Śniła nam się Polska

Polska 2021

27-letni Eliasz Dyrow jest dobrze zapowiadającym się malarzem i rzeźbiarzem. Młody artysta z rodzicami 10 lat temu przyjechał na stałe do Polski. W ten sposób rodzina spełniła marzenie o powrocie do ojczyzny przodków.

Czas trwania:25 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Dokument/Reportaż

Śniła nam się Polska w telewizji

Twórcy

  • Anna Tomczyk

    Scenariusz

Opis programu

27 - letni Eliasz Dyrow jest bardzo dobrze zapowiadającym się malarzem i rzeźbiarzem. Mimo że jest bardzo młody, jego obrazy i rzeźby już teraz zdobią znaczące polskie muzea, place miejskie, kościelne. Trafiły m.in do gdańskiegomuzeum, Muzeum Ulmów w Markowej, papieża Franciszka, prezydenta RP, czy księcia Edwarda (Zjednoczone Królestwo), a także do organizacji polonijnych w różnych zakątkach świata. Młody artysta, syn Polki Eweliny Borowieckiej(z polskiej inteligencji w Winnicy na Kresach) oraz Mikołaja Dyrowa (potomka zesłańców niemieckich z Żytomierszczyzny do Kazachstanu w 1937 roku), urodzony w Kijowie, wraz z rodzicami 10 lat temu powrócił na stałedo Polski. W ten sposób rodzina spełniła swoje największe marzenie: powrotu do Ojczyzny przodków. Dziś mieszkająw Jarosławiu w województwie podkarpackim, gdzie wszyscy zajmują się działalnością artystyczną. Powrót do Polski otworzył przed Eliaszem szerokie horyzonty twórczych możliwości. Młody artysta wykształcił się w jarosławskimLiceum Sztuk Plastycznych, a obecnie studiuje w ASP w Gdańsku. Z materialną pomocą rodziców z powodzeniem realizuje ambitne, artystyczne plany. Specjalizuje się w malarstwie batalistycznym i rzeźbie. Polskość jest dla niegoogromną wartością, o czym opowiada poprzez swoje prace. Ale powrót do ojczyzny przodków był dla rodziny trudną decyzją. Na Ukrainie zostawili przecież dorobek swego życia: wielopokoleniowy dom, cenne przedmioty, rodzinne pamiątki, a do tego wspomnienia. A co najważniejsze została tam dorosła córka państwa Dyrowów, również malarka. Nie jest łatwo, gdy z trzema walizkami wyjeżdża się do ojczyzny, która tak naprawdę dla każdego Polaka z pochodzenia - jest obcym miejscem. Pani Ewelina, mąż Mikołaj i syn Eliasz przyjechali do miasta na Podkarpaciu, w którym nikogo nie znali. I nikogo też nie prosili o pomoc. Nawet samorządulokalnego. Na własną rękę szukali mieszkania i pracy dla siebie oraz szkoły dla syna. Zaczynali życie od nowa. Drugie życie. Odważnie, z wiarą, że w Ojczyźnie wszystko się ułoży.