Niezidentyfikowane obiekty latające to jeden z ulubionych motywów współczesnej cywilizacji i miliony ludzi daje ich istnieniu wiarę równą co najmniej wierze miłośników płaskiej Ziemi lub tzw. inteligentnego projektu, odrzucającego teorię ewolucji. Kto ma rację, próbuje ustalić dokument National Geographic - „Tajna historia UFO”, który w serii „Świat bez fikcji” pokaże TVP2 we wtorek 30 grudnia o godz. 22:55.
Zaczęło się to 25 stycznia 1878 r. w amerykańskim miasteczku, gdzie miejscowy rolnik miał zobaczyć duży, ciemny obiekt podobny do balonu lecącego „z cudowną prędkością”. Cztery lata później astronom z Królewskiego Obserwatorium w Greenwich poinformował o „dziwnym niebieskim przybyszu (...) w kształcie dysku”. Dziś organizacje ufologiczne oceniają, że na całym świecie widuje się 70 tys. niezidentyfikowanych obiektów rocznie.
Właśnie tej wierze w UFO przyglądają się angielscy dokumentaliści, demaskując największe mity związane z pojawianiem się niezidentyfikowanych obiektów latających w okolicy Ziemi, w tym mit Roswell. Rozmawiają z licznymi naocznymi świadkami. Analizują również związek popularnych wyobrażeń o UFO z rozwojem kultury masowej, dochodząc do wniosku, że przesłanki, na których ludzie opierają swoje przekonanie o istnieniu UFO są dość wątłe. Choć nie można oczywiście nigdy wykluczyć, że sami są z UFO i chcą nas celowo zdezinformować! Komu UFOć?
