
Myślisz 5. edycja „Sanatorium miłości”, mówisz Anita Nowicka. Pochodząca z Bydgoszczy pani stomatolog to wrażliwa kobieta, która budzi ogromne emocje wśród widzów i musi się mierzyć z falą hejtu po emisji pierwszych odcinków programu TVP.

Seniorka chce poruszać ważne kwestie. W 4. odcinku zdobyła się na poruszające wyznanie o depresji dwubiegunowej i otrzymała mnóstwo wsparcia. Nie da się ukryć, że szczerością zyskała w oczach widzów.

Jaka naprawdę jest Anita Nowicka? Tego dowiecie się już niebawem z naszego wywiadu z kuracjuszką, a tymczasem pokazujemy jej domowy azyl.

Pamiątki po dziadkach i fortepian - tak mieszka Anita z „Sanatorium miłości 5”
W domu seniorki nie brakuje rodzinnych pamiątek - dziadkowie przez lata byli dla Anity drogowskazem.
Dziadkowie byli ludźmi żyjący blisko ziemi, którą uprawiali, nie mieli wielkiego wykształcenia, ale byli szalenie mądrzy i ta mądrość bije z ich oczu. Przeżyli okupacje, walkę z komunizmem - dziadek niejednokrotnie siedział w więzieniu, za obronę prawdziwych wartości. To byli prawdziwi patrioci walczący o Wolną Polskę. Mając takie korzenie, nie mogę być inna, bo ja z nich wyrosłam - wyznała w rozmowie z serwisem Telemagazyn.pl Anita.