Do ukończenia "Wołynia" brakuje 2,5 miliona złotych. Jak zapewnia reżyser, pieniądze te są niezbędne na dokręcenie dodatkowych scen, na których realizację pieniądze skończyły się już w ubiegłym roku. Aby zebrać tę kwotę, artysta powołał do życia Fundację na rzecz filmu Wołyń. Szczegóły przedsięwzięcia można znaleźć na stronie www.filmwolyn.org
"Wołyń" to film, który odstrasza inwestorów. Gdy tylko słyszą takie hasła jak "ludobójstwo", "rzeź", "banderowcy" czy "Ukraina", reagują alergicznie. Szkoda, gdyż nowy film autora "Drogówki" ma potencjał, aby stać się najważniejszym polskim filmem ostatnich lat.
Tak o produkcji mówią jej twórcy:
Film „Wołyń” jest jedną z większych produkcji polskiej kinematografii ostatnich lat. Budżet, którym dysponowaliśmy pozwolił zrealizować ponad 90% materiału scenariuszowego. Do ukończenia filmu pozostało nam jeszcze nakręcenie kilku symbolicznych scen. Zależy nam, aby film stał się wielką epicką epopeją o losach Polaków kresowych w czasach II wojny światowej przedstawiającą wydarzenia określane mianem ludobójstwa na Kresach, które objęły w głównej mierze tereny województw: lwowskiego, wołyńskiego tarnopolskiego, stanisławowskiego, poleskiego oraz lubelskiego. Akcja filmu obejmuje okres od wiosny 1939 roku do lata 1945 roku, a główna jej część toczy się w wiosce zamieszkałej przez Ukraińców, Polaków i Żydów, w południowo-zachodniej części województwa wołyńskiego.
Największa część filmu jest już zmontowana, w związku z czym mogły odbyć się pierwsze pokazy, które zostały bardzo dobrze przyjęte zarówno przez historyków, jak i osoby, których opowiadana na ekranie historia najbardziej dotyczy. Aby zdążyć na zaplanowaną premierę, Smarzowski planuje realizację brakujących scen na przełomie kwietnia i maja.
Premiera filmu "Wołyń" jest zaplanowana na 7 października. W filmie zagrają Michalina Łabacz, Arkadiusz Jakubik, Wasyl Wasylik, Adrian Zaremba, Lech Dyblik, Jacek Braciak, Izabela Kuna, Jarosław Gruda, Andrzej Popiel, Tomasz Sapryk, Sebastian Stegmann oraz Wojciech Zieliński.
