Żółw

Polska 1973

Żółw wypada z balkonu. Zaszczuty atmosferą stworzoną wokół sprawy właściciel sam oskarża się o spowodowanie śmierci zwierzęcia.

Reżyseria:Andrzej Kotkowski

Czas trwania:35 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Nowele filmowe

Żółw w telewizji

  • Piotr Fronczewski

    jako porucznik MO

  • Władysław Kowalski

    jako Rafał

  • Jerzy Januszewicz

    jako sąsiad

  • Marian Godlewski

    jako staruszek

  • Marek Kępiński

    jako samochodziarz

  • Ewa Lemańska

    jako sprzedawczyni

  • Andrzej Kotkowski

    Scenariusz

  • Andrzej Kotkowski

    Reżyseria

  • Halina Prugar

    Montaż

  • Włodzimierz Korcz

    Muzyka

  • Jerzy Buchwald

    Producent

  • Wojciech Majda

    Scenografia

Opis programu

Akcja filmu rozgrywa się w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, w realiach peerelowskiego miasta. Pod nieobecność żony i synka Henryk Zakrzewski spędza czas w domu, dzieląc go między intensywną pracę umysłową, zakupy i przyrządzanie jedzenia. Jedynym jego towarzyszem jest żółw, ulubiona maskotka synka Henryka. Trwają wakacje, więc okno balkonowe jest otwarte, a zwierzak mocą domowego zwyczaju swobodnie porusza się po mieszkaniu. Zaabsorbowany pisaniem na maszynie Henryk nie zauważa, jak żółw wychodzi na balkon, a następnie spada na podwórko. Wprawdzie Zakrzewscy mieszkają na pierwszym piętrze, ale dla niewielkiego gada to wystarczająco wysoko, by w wyniku upadku stracić życie. Zmieszany Henryk zauważa, że świadkami nieprzyjemnego zdarzenia są nie tylko okoliczne dzieci, ale i kilku innych mieszkańców, lubiących przesiadywać na balkonach i zaglądać w okna sąsiadom. Zakrzewski postanawia jak najszybciej zatrzeć ślady po feralnym zajściu. Pakuje martwego żółwia do plastikowej torby i wyposażony w łopatkę saperską jedzie do parku, gdzie z dala od ludzkiego wzroku (tak mu się przynajmniej wydaje) grzebie zwierzątko. Ku jego nieprzyjemnemu zdumieniu "pochówek" widzi jednak siedzący na ustronnej ławce starszy mężczyzna. Henryk wiedząc, jak bardzo jego syn lubił swą żywą maskotkę, niezwłocznie udaje się do sklepu zoologicznego, by kupić nowego żółwia. Niestety, ekspedientka informuje go, że będą one w sprzedaży dopiero w przyszłym tygodniu. Tymczasem do domu wraca żona z synkiem. Henryk postanawia udawać, że żółw gdzieś się zapodział i jakoś zwodzić rodzinę do momentu zakupu nowego gada. Na początku, ku jego zdumieniu, a potem irytacji, sąsiedzi wyraźnie zaczynają okazywać mu nieprzyjazne uczucia. Nachodzi go także tajemnicza inspektorka, strasząc karą za "morderstwo" zwierzęcia. Atmosfera niechęci wokół Zakrzewskiego narasta, a jednocześnie ukrywanie, co naprawdę stało się z żółwiem, staje się coraz trudniejsze.