Zwłoki nieznane

Polska 1998

Reżyseria:Robert Kaczmarek

Czas trwania:47 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Zwłoki nieznane w telewizji

  • Jacek Knop

    Zdjęcia

  • Marian Terlecki

    Scenariusz

  • Robert Kaczmarek

    Scenariusz

  • Robert Kaczmarek

    Autor

  • Robert Kaczmarek

    Reżyseria

Opis programu

W połowie lipca 1989 roku ówczesny prezez Komitetu ds. Radia i Telewizji Jerzy Urban zadzwonił do gdańskiego ośrodka TVP informując, że w Krynicy Morskiej znaleziono zwłoki księdza, który "zapił się na śmierć". Polecił zrobienie reportażu na ten temat. Zadanie wykonał Witold Gołębiowski. W reportażu nadanym po głównym wydaniu Dziennika Telewizyjnego dwaj barmani i barmanka z nocnego klubu Riviera opowiadali, jak ks. Sylwester Zych i towarzyszący mu szpakowaty mężczyzna w nocy z 10 na 11 lipca wlewali w siebie ogromne ilości alkoholu. Wkrótce na znajdującym się w pobliżu klubu dworcu PKS znaleziono zwłoki księdza. Nie dawał oznak życia. Co prawda zmarły ubrany był w koszulę, jakiej ksiądz nigdy nie miał, zrazu też zapisano, że na dworcu znaleziono ciało nieznanego mężczyzny, milicja jednak od początku wymieniała nazwisko Sylwestra Zycha. Nazwisko to pojawiło się we wszystkich środkach masowego przekazu już 7 lat wcześniej, w lutym 1982 roku, kiedy z rąk dwóch młodych ludzi zginął podczas rozbrajania sierżant Karos. Chłopcy należeli do zawiązanej w odruchu buntu przeciw stanowi wojennemu konspiracyjnej organizacji, która za cel postawiła sobie gromadzenie broni. Ksiądz był duchowym przywódcą grupy. Stanął za to przed sądem. Skazano go na 6 lat więzienie. Wyrok odsiedział w całości. Po wyjściu na wolność związał się z KPN. Czuł się niepewnie. Przypuszczał, że jest inwigilowany. Straszono go. 13 października 1987 roku spisał testament. Napisał w nim: "czuję, że zbliża się mój dzień, czas spotkania z Panem". W lipcu 1989 roku w Braniewie, gdzie tradycyjnie spędzał wakacje, odprawił ostatnią mszę. Potem pojechał do Fromborka, skąd miał popłynąć do Krynicy Morskiej. Był też umówiony ze znajomymi, którzy czekali na niego z wejściówkami na uroczyste spotkanie Lecha Wałęsy z prezydentem Stanów Zjednoczonych George'em Bushem. Ale ks. Sylwester Zych zniknął. Dwa dni później przyjaciele rozpoznali zwłoki złożone w kostnicy Zakładu Histopatologii. Ksiądz miał złamane cztery żebra i liczne obrażenia, także głowy. Autorzy filmu wracają do tej dziwnej, budzącej wiele wątpliwości sprawy. Próbują dociec prawdy. Rozmawiają z red. Witoldem Gołębiowskim, Jackiem Taylorem - pełnomocnikiem rodziny ks. Zycha, Leszkiem Moczulskim i Włodzimierzem Sikorą - przyjaciółmi kapłana, Kazimierzem Gursztynem i Andrzejem Chmielnickim - jego znajomymi z Braniewa, Władysławem Dudkiem - kierownikiem Zakładu Histopatoplogii, Tadeuszem Szpejankowskim - kapitanem statku "Elżbieta", Tadeuszem Andrearczykiem - kasjerem przystani we Fromborku, Ryszardem Sadłowskim, zwłaszcza zaś z Grzegorzem Kwaśniakiem - barmanem z "Riviery". Przedstawiony w dokumencie plon tego swoistego śledztwa nie rozwiewa wątpliwości co do okoliczności śmierci ks. Sylwestra Zycha. Przeciwnie - mnoży pytania bez odpowiedzi.