W firmie Desch wielki dzień – Kazio obchodzi osiemnaste urodziny pracy na złomowisku. Najbardziej lubiany i zasłużony pracownik firmy jest już prawdziwym weteranem. Jego koledzy z pracy postanowili przygotować mu niespodziankę. Jak na okrągłą rocznicę przystało nie może zabraknąć szampana, dobrego jedzenia i przede wszystkim gości. Tylko, co na to sam zainteresowany, nieprzyzwyczajony do tego typu wydarzeń?
Firma Sławka – Holdmar również nie narzeka na brak okazji do zarobku. Wnikliwe oko Irka, operatora ładowarki, odpowiednio oceniło potencjał, który tkwił w starym, zardzewiałym wraku motocykla. Właściciel wyczuł okazję i zawiózł maszynę do zaprzyjaźnionego właściciela Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach. Jak się okazuje, przywieziony unikat będzie dobrym materiałem do muzeum. Pozostaje tylko ustalenie ceny zdobyczy…
„Krzykacz” ma wyjątkowo dobry humor, gdyż tym razem czeka go pewny zysk. Dostał telefon od znajomej, która porządkując podwórko znalazła wiele zbędnych rzeczy. To, co dla niej nieużyteczne, dla Marka oznacza szansę na gotówkę, która pozwoli mu podreperować jego budżet. Nie pomylił się. Oprócz taniej stali, wśród żelastwa znajduje się też sporo cenniejszego złomu. Podczas pakownia cennych łupów nie obędzie się bez tradycyjnej „wymiany uprzejmości” pomiędzy Krzykaczem a jego kierowcą, Edkiem. Ile ci mężczyźni będą w stanie jeszcze ze sobą wytrzymać? Marek zdaje sobie sprawę ze swojego wybuchowego charakteru. Niestety jest to reakcja na trudną sytuację w domu i troskę o znalezienie funduszy na przeżycie kolejnego dnia przez jego rodzinę.
Dwupiętrowa kamienica do rozbiórki to z kolei fucha miesiąca dla Sławka i jego ekipy. Zanim dojdzie do kulminacyjnej części demolki, szef musi wszystkich odpowiednio „poustawiać”. Bezpieczeństwo jest dla niego wartością najważniejszą. Czy wszystko przebiegnie zgodnie
z planem? A co jeśli przypadkowo rozwalą więcej niż jest to konieczne?
