Alan Arkin nie żyje
Nie żyje Alan Arkin. Aktor zmarł w wieku 89 lat. Informacje o jego śmierci zaczęły się pojawiać od kilku dni, jednak były tylko plotkami i fake newsami. Ostatecznie jako pierwszy o śmierci napisał Jason Alexander, czyli znany amerykański aktor i reżyser.
"#ripAlanArkin Taki wspaniały, oryginalny głos do komedii. A przy kilku okazjach byłem w jego obecności, dobra i hojna dusza. Wiele się nauczyłem, obserwując go. A śmiechy z jego wspaniałej pracy wydają się nie mieć końca. Niech dobrze odpoczywa" - napisał na Twitterze.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Informacja cały czas nie została jednak oficjalnie potwierdzona, aż do dzisiejszego popołudnia, gdy śmierć Arkina potwierdzili portalowi "People" jego synowie.
"Nasz ojciec był wyjątkowo utalentowaną siłą natury, zarówno jako artysta, jak i jako człowiek. Kochający mąż, ojciec, dziadek i pradziadek, był uwielbiany i będzie nam go bardzo brakować" - powiedzieli.
Zmarł zdobywca Oscara
Alan Arkin urodził się 26 marca 1934 roku i przez lata gościł na wielkim ekranie, biorąc udział w wielu wybitnych produkcjach. Jego talent był również dostrzegany przez krytyków, co przekładało się na różne nagrody.
Najcenniejszą z nich jest Oscar z 2007 roku za najlepszą rolę drugoplanową w filmie "Mała Miss", gdzie zagrał dziadka Edwina Hoovera.
Dodatkowo był jeszcze nominowany trzykrotnie:
- Najlepszy aktor drugoplanowy za "Operacja Argo" (2013),
- Najlepszy aktor pierwszoplanowy za "Serce to samotny myśliwy" (1968),
- Najlepszy aktor pierwszoplanowy za "Rosjanie nadchodzą" (1966).
Poza tymi produkcjami zagrał m.in. w takich filmach jak "Edward Nożycoręki", "Ucieczka z Sobiboru", "W starym, dobrym stylu", czy "The Kominsky Method". Jego ostatnią rolą była natomiast postać Henry'ego Cimoli w "Śledztwie Spensera" z 2020 roku.
lena
