Boję się
Polska 2005
Matka i jej syn Krzysio mieszkają w blokowisku. Każda awantura wywołuje wielki stres przede wszystkim u chłopca, który panicznie boi się ojca. Autorzy śledzą zachowania matki i bezbronnego dziecka, którzy żyją w ciągłym strachu.
Reżyseria:Karolina Bendera
Czas trwania:43 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Film dokumentalny
Boję się w telewizji
Twórcy
Karolina Bendera
Autor
Karolina Bendera
Reżyseria
Karolina Bendera
Scenariusz
Wanda Zeman
Montaż
Piotr Koper
Zdjęcia
Radosław Łuka
Muzyka
Opis programu
Mistrzowsko zrealizowany dokument "Boję się" Karoliny Bendery, wielokrotnie nagradzanej autorki "Co dalej z tobą, Karolinko"czy "Dziewcząt z ośrodka", to film o przemocy w rodzinie, o życiu w ciągłym strachu, gdy największym wrogiem w domu staje się mąż i ojciec. Podczas XI Ogólnopolskiego Niezależnego Przeglądu Form Dokumentalnych NURT 2005 dokument Bendery otrzymał nagrodę specjalną "Charaktery" przyznaną przez redaktora naczelnego miesięcznika "Charaktery" - za prawdę i głębię psychologiczną postaci i za wrażliwość psychologiczną twórców. Matka i jej 13 - letni syn Krzysio mieszkają w bardzo skromnych warunkach, stłoczeni w ciasnym pokoju mieszkania w wielkomiejskim blokowisku. Solidne zamki w drzwiach są gwarancją ich względnego spokoju i bezpieczeństwa. Zamknięci w swoim pokoju czują się pewniej, tu nie dosięgnie ich każąca ręka pana domu. Każda awantura wywołuje bowiem wielki stres przede wszystkim u chłopca, który panicznie boi się ojca, a jest zmuszony żyć z nim pod jednym dachem. Kiedy "on" - Krzysio nie potrafi mówić o ojcu inaczej - jest w domu, lepiej zejść mu z drogi, unikać go, nie prowokować, nie odzywać się. Chłopiec wie, że wtedy nie ma mowy o korzystaniu z łazienki czy kuchni. Ekipa z kamerą, zamknięta z bohaterami dokumentu w czterech ścianach, dyskretnie śledzi zachowania matki i bezbronnego dziecka, żyjących w ciągłym strachu, ukrywających się przed ojcem tyranem. Choć w filmie pozornie panuje spokój, w tle czai się zło. Nie widać ojca, ale wyraźnie czuje się jego obecność. Kiedy "on" wraca do domu, matka i syn z trwogą nadsłuchują odgłosów: trzaśnięcie drzwi wejściowych, zbliżające się kroki to sygnał, by szybko sprawdzić zamki. Ojciec w każdej chwili może wtargnąć do ich pokoju, zaatakować, pokazać, kto tu jest panem. Żona z pokorą znosi swój los, nie skarży się, nie narzeka. Najważniejszy w jej życiu jest syn. To dla niego nie wiadomo skąd czerpie siły, by sprostać wszystkim przeciwnościom. Kobieta nie ma stałej pracy. Choć ledwo wiąże koniec z końcem, potrafi zadbać o dom. Nie brakuje im jedzenia, jest schludnie i czysto, Krzysio chodzi ładnie ubrany. Dobroć i cierpliwość matki dają mu poczucie ciepła i bezpieczeństwa, kobieta stara się stworzyć jedynakowi namiastkę domowego ogniska, pragnie wychować go na porządnego, odpowiedzialnego człowieka. Otacza go troskliwą opieką, rozpieszcza, ale jednocześnie jest surowa i nieprzejednana w sprawach wychowawczych. Nie chce zmarnować dziecka, w którego psychice z pewnością i tak zaszły już nieodwracalne zmiany. Chłopiec różni się od swoich rówieśników, nie tryska radością, jest jakby spowolniony i przygaszony, o wiele za poważny jak na swój wiek. Głęboko skrywa emocje i uczucia, boi się kontaktów ze szkolnymi kolegami, którzy go odtrącają. Życie w strachu przed biciem i agresją niełatwo zmienić. Mimo dramatycznej sytuacji, matka na razie chroni syna. Obydwoje usiłują jakoś funkcjonować mimo nieprzespanych nocy i ciągłego lęku, że "on" wyważy drzwi ich pokoju. Matka podejmuje próbę wyrwania się z roli ofiary. Uczęszcza do grupy wsparcia, stara się zmniejszyć wpływ zachowania ojca na syna. Ma nadzieję na poprawę sytuacji i ta nadzieja staje się jej siłą. Sterana życiem kobieta nie poddaje się, wierzy, że uda się jej zmienić los, że znajdzie pracę, wyprowadzi się z tego domu, dostanie rozwód. Wierzy, że jej oddanie i miłość okażą się trwałymi wartościami, że syn będzie jeszcze miał szczęśliwe dzieciństwo i godne życie, że nie utwierdzi się w przekonaniu, że ktoś może gwałcić jego prawa. Mimo wszystko film nie pokazuje jedynie smutku. Przypomina nam, jak ważne jest, żeby ludzie byli dla siebie na co dzień po prostu dobrzy.