Było, nie minęło - kronika zwiadowców historii

Polska 2010

Program prezentuje wydarzenia z historii Polski. Skierowany do młodego widza, eksploatuje najciekawszą stronę poszukiwań historycznych, porusza się w obszarze mało znanych tematów.

Czas trwania:30 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Dokument/Program historyczny

Było, nie minęło - kronika zwiadowców historii w telewizji

  • Zbigniew Gustaw

    Montaż

Opis programu

1. U wrót tajemnic 2. Po latach Cele naszej dzisiejszej wyprawy, choć na osi czasu dzieli je niemal 600 lat, łączy pewien wspólny mianownik ludzie rozkochani w tropieniu śladów naszej narodowej przeszłości, wkładający mnóstwo energii w to, by historyczna opowieść oparta była na dotykalnych, materialnych świadectwach. I tak, najpierw na zamku Liw, broniącym Mazowsza przed najazdami Jadźwingów i Litwinów elektronicznie sprawdzimy prawdomówność starych kronik, donoszących o istnieniu tu niegdyś sporej osady wokół fortalicji. Z opisów wynika niezwykle ciekawy układ przestrzenny tego grodu. Zamek powstały z woli księcia mazowieckiego, Janusza Starszego, choć niewielkich rozmiarów, był niezwykłym wyzwaniem technicznym dla budowniczego. Najpierw, po budowie pomostu nad bagnami, trzeba było na jego końcu usypać sztuczną wyspę o powierzchni 1000 m2. Potem przyszło wbijanie potężnych pali fundamentowych. Rzecz, która byłaby trudna i dziś, ale efekt był i ciągle jest piękny. Dzięki naszym badaniom już wiemy, że warto tu będzie w przyszłości przeprowadzić prace archeologiczne. Ręce już rwą się do kopania, lecz do tego jeszcze daleka droga. Kolejna legenda, którą się zajmiemy, od lat intryguje światek poszukiwaczy. To historia szwedzkich armat zatopionych po załamaniu się pod nimi mostu na rzece Liwiec. Most zawalił się 12 kwietnia 1703 r. , gdy szwedzka armia, po zdobyciu zamku Liw w czasie wojny północnej przemieszczała się wraz z dwunastoma armatami w kierunku na Węgrów. Mamy głębokie przekonanie, że te armaty, jako skromna rekompensata za zniszczenia wojenne, po prostu się zamkowi Liw należą. Nasze badania i tutaj okazały się cenne. Jest bardzo prawdopodobne, że armaty tu są. Na koniec wyruszymy do Warszawy na niezwykłe powitanie bardzo szczególnego żołnierza. Powrót żołnierza tułacza do ojczyzny po siedemdziesięciu latach tułaczki po świecie - tak można by nazwać tę historię. C2P - legendarny ciągnik, kompletny i w świetnym stanie, znalazł się w Warszawie, by powiększyć i tak już pokaźną kolekcję znanego nam rekonstruktora pojazdów bojowych Adama Rudnickiego.