Cena miłości

Robin Wright jako kobieta, która wyzwoliła się z patologicznego związku, ale wciąż zmaga się z demonami przeszłości... Miłość i związki to jeden z najczęstszych tematów wykorzystywanych przez kino. Bywają to często komedie, ale także dramaty o dużym ładunku emocjonalnym oraz psychologicznym. Erin Digam, scenarzystka i reżyserka, ma na swoim koncie zaledwie dwa pełnometrażowe filmy. Cena miłości jest jej drugim filmem, który w przejmujący sposób przybliża historię Heddy. Hedda Amerson była przed laty szczęśliwą kobietą, lecz niestety ten stan nie trwał długo. Jej ukochany szybko okazał się kimś innym. Mężczyzna zaczął znęcać się nad Heddą, także fizycznie. Zakończenie związku stało się koniecznością, ale traumatyczne doświadczenia rzutują na teraźniejszość. Hedda ma wciąż nawroty depresji, wspomina sielankowe momenty z dawną miłością, nie jest w stanie poukładać sobie na nowo życia. Pewnego dnia dostaje wiadomość o planowanej rozprawie sądowej. Ma się stawić jako świadek w sprawie swojego byłego partnera, który jest oskarżony o doprowadzenie do próby samobójczej pewnej kobiety. Hedda początkowo nie chce zeznawać przeciwko byłemu partnerowi. Jednak musi zerwać z przeszłością. Do takiego kroku zaczyna namawiać ją zdeterminowany prawnik, K.D. Dietrickson. Cena miłości to wciągająco opowiedziany dramat o kobietach, poprowadzony z kobiecego punktu widzenia. To wydaje się w filmie Erin Dignam najciekawsze. Oddanie ekranowego głosu kobiecym bohaterkom pozwala spojrzeć na całą historię ich oczami. Oczami kobiet dręczonych przez brutalnego mężczyznę, który nie cofa się przed żadnymi środkami fizycznymi czy psychicznymi. Cena miłości jest także subtelnym portretem kobiety zmagającej się z przeszłością, rozdartej między cierpieniem i odrzucaniem oczywistych faktów. Okazuje się, że skrajnie zaborcza miłość może z człowieka uczynić ofiarę na lata. Traumy są ciężkie do przełamania, ale nie jest to niemożliwe. Wyraziści Robin Wright (nagroda na festiwalu w Seattle) i William Hurt.