Chyba to miłość

W sprawach zawodowych Lucas (Vincent Lindon) jest pewny siebie i bezwzględny. Jako szef dużego przedsiębiorstwa pragnie być informowany o wszystkich podejrzanych sprawach dotyczących tak konkurentów, jak i własnych pracowników. Obsesyjna wręcz potrzeba kontroli wzmocniła się jeszcze bardziej po tym, jak jego była żona okazała się być szpiegiem. Opłacana przez biznesowego rywala Lucasa, przekazywała wszystkie tajemnice, plany i taktyki niczego nie domyślającego się małżonka. Chociaż odkrył intrygę, oszukany Lucas od tej pory wszędzie węszy spiski. Jakby tego było mało, staje się jeszcze bardziej nieśmiały i podejrzliwy względem kobiet. Tymczasem w siedzibie jego firmy pojawia się niezwykle atrakcyjna artystka Elsa (Sandrine Bonnaire), która pracuje nad dekoracją foyer Lucas, choć mocno nią oczarowany, nie jest w stanie zachowywać się naturalnie. Po pierwsze onieśmiela go uroda i sposób bycia kobiety. Jednak gorszą myślą jest to, że może być ona wysłanniczką konkurencji. Aby wykluczyć, że Elsa jest szpiegiem oraz zrozumieć, jakim cudem tak piękna dziewczyna jest singielką, biznesmen zleca zaufanemu szefowi ochrony Rolandowi (François Berléand) wnikliwą obserwację artystki. "Chyba to miłość" jest pierwszym podejściem specjalizującego się w komediach reżysera i scenarzysty Pierre'a Joliveta do romantycznej odmiany tego gatunku. "Miałem wielką ochotę nakręcić film o miłości, choć nigdy wcześniej tego nie próbowałem. Było to wyzwanie, bo mówienie o miłości wyzwala we mnie tyle obaw, co rzeczywiste uczucie. Nie mogłem też opowiedzieć o miłości w inny sposób niż z punktu widzenia osoby w moim wieku. Żyjąc w związku małżeńskim, nie podrywałem kobiety od prawie dwudziestu lat, a mój film pokazuje, że w pewnym sensie chyba mi tego brakuje" - wyjaśnia Jolivet "Chyba to miłość" był okazją do ponownego spotkania na planie wspaniałego duetu aktorskiego: Sandrine Bonnaire i Vincenta Lindona. Blisko 20 lat wcześniej artyści zagrali parę w "Kilka dni ze mną" Claude'a Sauteta.