Cud w wiosce Santa Anna
Miracle at St. Anna, USA/Włochy 2008
Rok 1983. Hector Negron na poczcie wyciąga pistolet i strzela do klienta. Namówiony przez dziennikarza opowiada, dlaczego to zrobił. Akcja cofa się do ogarniętej wojną Toskanii 1944 roku.
Reżyseria:Spike Lee
Czas trwania:165 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Dramat wojenny
Derek Luke
jako Aubrey Stamps
Michael Ealy
jako Bishop Cummings
Laz Alonso
jako Hector Negron
Omar Benson Miller
jako Sam Train
Pierfrancesco Favino
jako Peppi Grotta
Valentina Cervi
jako Renata
James McBride
Scenariusz
Spike Lee
Reżyseria
Barry Alexander Brown
Montaż
Matthew Libatique
Zdjęcia
Terence Blanchard
Muzyka
Roberto Cicutto
Producent
Opis programu
Rok 1983. Hector Negron (Laz Alonso), pracownik nowojorskiej poczty, w trakcie pracy wyciąga pistolet i strzela do pozornie przypadkowego klienta. Zbliżający się do emerytury weteran II wojny światowej nie zdradza motywów swego czynu. Sprawa robi się jeszcze bardziej tajemnicza, gdy w jego domu zostaje znaleziona warta miliony dolarów antyczna kamienna głowa, skradziona przez nazistów z zabytkowego mostu we Florencji. Młody dziennikarz Tim Boyle (Joseph Gordon-Levitt) namawia Hectora do zwierzeń, tłumacząc że przychylny artykuł w prasie może pomóc jego sprawie. Akcja cofa się do jesieni 1944 roku. Hector jest kapralem stacjonującego w Toskanii 92. dywizjonu składającego się wyłącznie z czarnoskórych żołnierzy. W trakcie wymiany ognia z Niemcami, wspólnie z sierżantem sztabowym Aubreyem Stampsem (Derek Luke), sierżantem Bishopem Cummingsem (Michael Ealy) i szeregowcem Samuelem Trainem (Omar Benson Miller), tracą kontakt ze swoim oddziałem. Próbując znaleźć drogę powrotną, ratują życie włoskiemu chłopcu (Matteo Sciabordi), który zaprzyjaźnia się z Trainem. Wkrótce trafiają do wsi, gdzie szukają schronienia także włoscy partyzanci. Między czekającymi na transport żołnierzami a lokalną społecznością rodzi się silna więź. "Cud u św. Anny" to nietypowy, zrealizowany z epickim rozmachem film Spike'a Lee. Najsłynniejszy twórca afroamerykańskiego kina zaangażowanego nosił się z zamiarem nakręcenia filmu wojennego od początku reżyserskiej kariery. Twórca "Malarii", "Malcolma X" i "25. godziny" chciał przy okazji oddać hołd czarnoskórym żołnierzom walczącym w armii USA. - Jeżeli spojrzymy na historię hollywoodzkich produkcji, okaże się, że czarnoskórzy żołnierze, którzy walczyli na frontach II wojny światowej są niewidoczni. To paradoks: czarnoskórzy obywatele walczyli tak samo, jak inni o demokrację, ale w swoim kraju byli traktowani jak obywatele drugiej kategorii" - twierdzi filmowiec, który nieuwzględnienie wojennych zasług Afroamerykanów wytknął Clintowi Eastwoodowi po obejrzeniu jego "Listów z Iwo Jimy" i "Sztandaru chwały".