Desperaci - nieznane historie PRL-u

Film dokumentalny, 27 min, Polska 2006 Reżyseria: Aneta Chwalba, Maciej Muzyczuk Scenariusz: Aneta Chwalba Sierpień 1968 roku. Wojska Układu Warszawskiego wkraczają na terytorium Czechosłowacji, burząc sen mieszkańców tego kraju o wolności, zrodzony w trakcie "praskiej wiosny". Na wieść o interwencji, w której biorą udział jednostki Ludowego Wojska Polskiego, członkowie niewielkiej organizacji konspiracyjnej wprowadzają w życie swój plan. Stefan Myszkiewicz - Niesiołowski oraz Wojciech Majda wyruszają w Tatry. Starannie wybrali czas akcji. Pada, niedługo będzie się ściemniać, więc na górskich szlakach zieje pustką. Po długiej i trudnej wspinaczce docierają na szczyt Rysów. Słowa wyryte na umocowanej do skał stalowej tablicy wspominają, że ongiś na najwyższej górze Tatr stanął Lenin. Spiskowcy nie zastanawiają się długo. Z wielkim wysiłkiem odrywają płytę i zrzucają jej kilkudziesięciokilogramowy ciężar w przepaść. Po kilku sekundach z dna otchłani donośny huk jest dowodem pierwszej spektakularnej akcji konspiratorów. O swojej organizacji jej założyciele: Andrzej i Benedykt Czumowie, Stefan Niesiołowski i weteran AK, Marian Gołębiewski, oraz członkowie i sympatycy mówili "nasz ruch", "my". Dopiero później Służba Bezpieczeństwa miała jej nadać nazwę "Ruch". Zaczynali od malowania na murach Łodzi antykomunistycznych i antysowieckich haseł. Nie mogli znieść szarości i bylejakości życia w PRL - u, wszechobecnego w kraju kłamstwa i godzącej w narodową dumę zależności od Rosji radzieckiej. W przeciwieństwie do wielu grup opozycyjnych nie widzieli możliwości zreformowania i zdemokratyzowania Polski Ludowej. Jedyną szansę dla kraju upatrywali w całkowitym zerwaniu z PRL - em i ZSRR. Wątpliwości budziły jednak środki, jakimi organizacja miała dążyć do celu. Andrzej Czuma był zwolennikiem pracy w ukryciu. Stefan Niesiołowski palił się do akcji. Wiosną 1970 roku mija stulecie urodzin Lenina. Cały kraj ogarnia szaleństwo. Od rana do wieczora media wciąż wspominają Lenina, na ulicach odbywają się parady.