Dzieci śmieci

Polska 1986

Młody chłopiec postanawia sprzedawać gazety, by zarobić na bilet do Anglii, dokąd wyjechał jego jedyny przyjaciel. Początkowo praca przebiega bez przeszkód. Wkrótce jednak pojawiają się problemy.

Reżyseria:Maciej Dejczer

Czas trwania:70 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film obyczajowy

Dzieci śmieci w telewizji

  • Maciej Dejczer

    Scenariusz

  • Maciej Dejczer

    Reżyseria

  • Ewa Pakulska

    Montaż

  • Krzysztof Pakulski

    Zdjęcia

  • Janusz Hajdun

    Muzyka

  • Andrzej Janowski

    Producent

Opis programu

(BF)"Dzieci śmieci" czekały na emisję 4 lata. Ukończone w 1986 roku, uhonorowane nagrodą kanału 4 londyńskiej telewizji za najlepszy film dyplomowy na Festiwalu Szkół Filmowych w 1987 roku pokazywane były zaledwie kilka razy w zamkniętym gronie. Dopiero po Felixie dla "300 mil do nieba" przypomniano sobie o poprzednich dokonaniach mało znanego reżysera. "Dzieci śmieci" raczej nie nadają się do emisji w porze, kiedy przed ekranami siadają młodzi widzowie. To szczery aż do bólu film o brutalności życia. Jest tu moralna zgnilizna, bezprawie, narkomania, bezwzględność. Wszystkiego doświadcza dziecko, zaniedbywane przez rodziców, pozostawione same sobie. Mały bohater filmu Dejczera postanawia sprzedawać gazety, by zarobić na bilet do Anglii, dokąd wyjechał jego jedyny prawdziwy przyjaciel. Początkowo praca przebiega bez przeszkód. Wkrótce jednak pojawiają się problemy. Malec razem ze swym wspólnikiem wplątują się w nieczyste interesy i oszustwa dokonywane przez szajkę, wykorzystującą dzieci do różnych dochodowych i nielegalnych przedsięwzięć. Chłopiec zostaje schwytany przez policję, lecz niebawem wypuszczony. Wzbudza to podejrzenia jego "pracodawców". Wielką silą filmu Dejczera są muzyka i zdjęcia podkreślające balladowy charakter utworu. Znakomicie wypadli też młodociani aktorzy, pełni autentyzmu, spontaniczni i naturalni. Odtwórcę głównej roli reżyser znalazł dopiero w przeddzień realizacji. Nie było więc czasu na przygotowania, analizę scenariusza, ćwiczenie wymowy. Mimo to Bartosz Sikorski szybko "poczuł" kamerę i udźwignął ciężar niełatwej przecież roli.