Dzień, w którym zmarł James Dean

Ukończony w lipcu 2005 roku dokument Virginii Quinn to próba zbadania co naprawdę stało się 30 września 1955 roku. Tego dnia najpopularniejszy młody amerykański aktor James Dean rozbił swoje Porsche Spyder w małym kalifornijskim miasteczku Cholame. Gwiazdor jechał by wziąć udział w rajdzie samochodowym. Zginął na miejscu, a z jego sportowego wozu została kupa pogiętej blachy. Dean żył zaledwie 24 lata. Zdążył zagrać w trzech filmach fabularnych, z których dwa ("Buntownik bez powodu" i "Olbrzym") trafiły do kin już po wypadku w Cholame. Aktor przemknął przez świat filmu jak kometa, ale to właśnie tragiczna, przedwczesna śmierć stała się wydarzeniem pieczętującym jego legendę. Dean nie był jeszcze jednym hollywoodzkim gwiazdorem - stał się mitem, ikoną amerykańskiej młodzieży lat 50., ucieleśnieniem buntowniczego hasła "żyć szybko, umrzeć młodo". Dokument "Dzień, w którym zmarł James Dean" to powrót do dnia, w którym James Dean zginął jako człowiek, ale został unieśmiertelniony jako ikona kultury masowej. Ekipa Virginii Quinn usiłuje zrekonstruować przebieg kraksy korzystając z ówczesnych raportów policyjnych, zdjęć z epoki, rozmawiając z ostatnimi żyjącymi świadkami wypadku i współczesnymi ekspertami, którzy analizują dostępne materiały. O Deanie opowiadają znajomi i przyjaciele, wśród nich kuzyn gwiazdora Marcus Winslow, który odsłania wiele szczegółów dotyczących prywatnego życia aktora oraz jego pasji do sportowych wozów i rajdów samochodowych.