
”Ósmoklasiści nie płaczą” (Dennis Bots 2012)
12 letnia Akki jest pełną energii chłopczycą, która na boisku rywalizuje z chłopakami i często zastawia ich z tyłu. Kiedy po jakiejś bójce nie ustaje krwawienie z nosa, lekarze przeprowadzają rutynowe badania. Diagnoza jest jednoznaczna – białaczka,. Pomimo chemii dziewczyna nie traci animuszu i przygotowuje się do zawodów. Jednak jej stan ulega pogorszeniu, a choroba czyni szybkie spustoszenie w organizmie. Chłopak w którym się podkochuje a jednocześnie jej największy rywal przygotowuje dla niej niespodziankę.
Ten holenderski film łamie wszelkie stereotypy na temat śmierci dziecka, a jednocześnie pokazuje w jak normalny sposób można podchodzić do umierania. Akki sama pyta lekarza, czy ma raka, matka nie ucieka w nadopiekuńczość, ale choć pełna obaw pozwala na uprawianie ukochanego sportu, a dzieci biorą udział w pokazie mody zakładając dziwaczne nakrycia głowy, gdy Akki przychodzi do szkoły w czapeczce zakrywającej je łysinę. Postawa lekarza, który goli wąsy co jest znakiem, że terapia się nie udała czy postawa nauczycielki, która towarzyszy klasie w żałobie, wołają o naśladowanie! „Ósmoklasiści nie płaczą” to niesamowicie pozytywny film, który pokazuje, że śmierć jest wprawdzie tragedią, ale umieranie już nią być nie musi.
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv

„Earl i ja, i umierająca dziewczyna” (Alfonso Gomez-Rejon 2015)
Szkolny outsider Greg na polecenie mamy odwiedza swą szkolną koleżankę, o której istnieniu nie miał pojęcia, a która zachorowała na raka. Rachel okazuje się być równą kumpelą i świetną towarzyszką, jak również wielbicielką filmów, jakie Greg realizuje wraz ze swym kumplem Earlem. Przyjaciele chcą zrobić dla Rachel film, ale żaden z ich pomysłów nie spełnia ich oczekiwań. Tymczasem Rachel ma coraz mniej czasu, bo jej terapia nie przynosi rezultatów.
Czytając streszczenie można by odnieść wrażenie, że to kolejna melodramatyczna opowieść o miłości, która zdążyła się narodzić przez śmiercią. Nic podobnego. Twórcy mocno sobie pokpiwają z konwencji, która skutkuje całkowitą przewidywalnością sentymentalnych scen pełnych miłosnych uniesień. Kiedy już miałaby nastąpić tak scena narrator z offu mówi, ale to nie jest film romantyczny! Podobnie jak filmy, które kręcą chłopcy będące karykaturami czy pastiszami wielkich kinowych hitów i ten film jest graniem ze stereotypami i konwencją, co inteligentny widz doceni (podobnie jak publiczność Sundance Festiwal). Spora doza zabawy, jaką niesie nie zaprzecza refleksji, jaką dyskretnie serwuje. Greg poświęca Rachel pół roku swego życia, zawalając szkołę, co skutkuje anulowaniem przyjęcia na studia. W zamian Rachel pomaga Gregowi w zmianie podejścia do siebie i do życia, w nurt, którego wolał się nie zagłębiać patrząc jak życie przelewa mu przez palce.
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv

„Czułe słówka” (James L. Brooks 1983)
Emma (Debra Winger) jako bardzo młoda dziewczyna wychodzi za mąż za nauczyciela Flapa Hortona, głównie po to, by jak najszybciej odseparować się od zaborczej i despotycznej matki – Aurory (Shirley MacLaine). Jednak taka szybko podjęta decyzja okazuje się nie najszczęśliwsza. Pojawiają się problemy finansowe, kolejne dzieci, a pochłonięta ich wychowaniem Emma odkrywa że jej mąż zdołał uwikłać się w romans. Najgorsze jest jednak to, że wkrótce okazuje się, że jest nieuleczalnie chora na raka. Dowiedziawszy się o strasznej diagnozie, Aurora przyjeżdża by pomóc córce w tych ciężkich chwilach.
Film otrzymał 5 statuetek Oscara. I bardzo zasłużenie! Ta opowieść o bardzo skomplikowanych losach dwóch kobiet nie ma w sobie odrobiny kiczu. Nawet odchodzenie Emmy jest mało sentymentalne, choć może dlatego bardziej prawdziwe i wzruszające niż inne odejścia z jakimi mamy do czynienia w sąsiednich filmach. Emma traktuje swoją chorobę jako coś, co jest jednym z zadań do rozwiązania, jakich nie szczędziło jej życie. Jest logiczna, zadaniowa i niesamowicie szczera. Chce przed śmiercią pozałatwiać wszystkie rzeczy, w czym właśnie jej matka, która zawsze była dla niej wrogiem, okazuje się najbardziej pomocna.
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv

„Love story” (Arthur Hiller 1970)
Oliver (Ryan O'Neal) bogaty student prawa zakochuje się w ubogiej studentce muzyki Jenny (Ali MacGraw), zrywa ze sprzeciwiającym się jego ślubowi ojcem wszelkie kontakty i żeni się z dziewczyną. Odtąd młodzi żyją w biedzie, ale są szczęśliwi, a kiedy ich sytuacja finansowa się polepsza decydują się na dziecko. Jenny nie mogąca zajść w ciążę robi badania i wtedy okazuje się, że jest chora na białaczkę.
„Love story” to kinowa legenda i gdyby popularność filmu wyznaczała ilość wylanych łez znalazłby się na 1 miejscu podium. Prosta, wzruszająca historia pary zakochanych pochodzących z różnych środowisk jest w dodatku bardzo dobrze opowiedziana. Rozmowy toczone między mającymi spory temperament bohaterami są ostre i inteligentne, a ich poczucie humoru zabarwione jest ironią. Strzałem w dziesiątkę była obsada: śliczna Ali MacGraw i przystojny Ryan O'Neal byli wymarzonymi tragicznymi bohaterami, dającymi z siebie wszystko zarówno w scenach miłosnych jak i tych dramatycznych.
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv