...i od święta żona

Polska 2005

W bieszczadzkiej wsi Bukowsko brakuje kobiet. Wyjeżdżają one za granicę na ogół do sprzątania lub opieki nad osobami starszymi, niedołężnymi. Stają się gośćmi we własnych domach.

Czas trwania:40 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Dokument/Reportaż

...i od święta żona w telewizji

Opis programu

W bieszczadzkiej wsi Bukowsko pracy nie ma ani dla mężczyzn, ani dla kobiet. Ale nie wszyscy klepią biedę. W wielu gospodarstwach domy są ładne, zadbane, nie najgorzej wyposażone. Po obejściach kręcą się mężczyźni i dzieci. Brakuje kobiet. Kobiety z Bukowska masowo wyjeżdżają bowiem za granicę. Na ogół do sprzątania lub opieki nad osobami starszymi, niedołężnymi. Początkowo jadą na kilka miesięcy: żeby spróbować, zarobić trochę na najpilniejsze potrzeby. Jeśli znajdują pracę, pobyty się przedłużają. Po kilku latach przykładne kiedyś matki i żony stają się gośćmi we własnych domach: przyjeżdżają głównie na święta. Taki układ odwraca tradycyjny podział ról społecznych: to kobiety zarabiają na utrzymanie rodziny, kształcenie dzieci, a ich pozostawieni na gospodarstwach mężowie zajmują się domami i dziećmi. Gotują, piorą, sprzątają. Z czasem radzą sobie z tym coraz lepiej, ale nie czują się szczęśliwi. Kobiety przyjeżdżają odmienione, pewniejsze siebie i swoich możliwości, dumne z zarobionych pieniędzy, mężczyźni pozostają tacy sami. Coraz trudniej im się porozumieć, coraz bardziej się od siebie oddalają. Bledną uczucia, narastają wzajemne pretensje. Stęsknionych, osamotnionych mężczyzn przestają nawet cieszyć przywożone przez żony pieniądze. Bo na co je wydać, jeśli nie można z drugą stroną tego spokojnie omówić, naradzić się? Pić nie wypada, bo kto się wtedy zajmie domem i dziećmi? Pozostaje gorycz, frustracja, poczucie odstawienia na boczny tor. Do tego dochodzi niepewność: a może ona znalazła już tam sobie innego? Jeden taki przypadek rzuca podejrzenie na wszystkie. Najbardziej cierpią na tym dzieci, te najmniejsze często nie rozpoznają własnych matek po paroletniej rozłące. A kobietom, które już przyzwyczaiły się do innej, ciekawszej rzeczywistości, coraz trudniej wracać do domu. Pod pretekstem troski o przyszłość dzieci skrywają własne ambicje, marzenia, nadzieje. A te - ich zdaniem - mogą się spełnić raczej za granicą niż w Bukowsku.