I we mnie jest teatr cały - Ewa Lassek

Polska 1995

Filmowa impresja o Ewie Lassek, aktorce przez niemal całe życie artystyczne związanej ze Starym Teatrem w Krakowie.

Reżyseria:Agnieszka Borowiec

Czas trwania:50 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

I we mnie jest teatr cały - Ewa Lassek w telewizji

  • Agnieszka Borowiec

    Reżyseria

  • Zbigniew Grzywacz

    Reżyseria

  • Agnieszka Borowiec

    Autor

  • Zbigniew Grzywacz

    Autor

Opis programu

Filmowa impresja o Ewie Lassek, aktorce przez niemal całe życie artystyczne związanej ze Starym Teatrem w Krakowie. Tytułowy cytat "I we mnie jest teatr cały" został zaczerpnięty ze sztuki napisanej specjalnie dla niej przez Krystiana Lupę. Jest to także myśl przewodnia filmu - teatr rodzący się z życia, życie nierozerwalnie związane z teatrem... Osią konstrukcyjną filmu są archiwalne fragmenty "Matki" Witkacego w reżyserii Jerzego Jarockiego - była to rola jej życia i zarazem jedna z najważniejszych prac teatralnych jej męża. Słowami tytułowej postaci sztuki Ewa Lassek w przedziwny sposób "włącza się" do rozmowy o samej sobie - Byłam piękna i młoda, miałam duszę, a nawet ciało... a teraz nic nie zostało... co za szkoda... A na koniec, z figlarnym uśmiechem, słowami Matki upomina reżysera, któremu nieraz w realnym, nie teatralnym wcieleniu zarzucała "topienie się w gąszczu słów" - stop, masz skłonność do długich przemówień, to nudzi publiczność... Ona nigdy nie nudziła i tego uczyła swoich studentów. Do udziału w filmie autorzy zaprosili wybitnych ludzi teatru, młodych aktorów, których Ewa Lassek wprowadzała w arkana zawodu, oraz córkę aktorki, Nanę Jarocką. Opowieści Nany są pełne ciepła, wzruszające, czasem zabawne, ogromnie szczere. Każde zdjęcie, pamiątka rodzinna przywołuje inne wspomnienia. Mama roczna, w śmiesznym wózeczku - urodziła się w Stanisławowie koło Lwowa 6 stycznia 1928 r. , potem rodzina przeniosła się do Gdańska, a w 1939 r. do Krakowa. Dziadek miał fabryczkę, mama czasem chwaliła się, że jako młoda panna jeździła kabrioletem z szoferem... Mama w młodości - gdy łączyła ją wielka namiętność ze Zbyszkiem Cybulskim, kiedy spotkała Jerzego Jarockiego, cudownego, wspaniałego ojca Nany... Mama w różnych rolach... Córka dzieliła sztuki, w których grała, na wesołe, jak "Smak miodu" i "Garbus", po których wracała do domu "normalna", i na smutne, jak "Szewcy", "Matka", także "Wiśniowy sad" i wszystkie sztuki Krystiana Lupy, po nich wracała z teatru smutna i niełatwo było z nią być. I ostatnie zdjęcie z dowodu osobistego, które oddano córce, gdy zjawiła się w urzędzie po akt zgonu - wyrwanie fotografii z dowodu było może najbardziej cielesnym wyrazem jej śmierci. Artyści, którzy współpracowali z Ewą Lassek, próbują określić istotę jej aktorstwa. Wyjątkowość jej gry wynikała z niesamowitej wrażliwości, bagażu doświadczeń i wspaniałej wyobraźni, dlatego tyle znakomitych kreacji stworzyła w sztukach Witkacego, zauważa Jerzy Trela. Gustaw Holoubek, który jako asystent profesora Woźnika poznał Ewę jeszcze w krakowskiej szkole teatralnej, zapamiętał ją jako dziewczynę zamkniętą w sobie, nieśmiałą, jednak o przenikliwej inteligencji, która zmuszała do penetrowania jej osoby. Po latach na scenie ujrzał innego człowieka i aktorkę, która osiągnęła szczyt umiejętności w precyzyjnym posługiwaniu się słowem. Marek Walczewski zalicza ją do grona nielicznych aktorów - poetów, którzy umieją na scenie żyć marzeniem. Krystian Lupa, z którym często współpracowała i ścierała się w dramatycznych bojach o rozumienie postaci i sztuki, również to podkreśla - w jej aktorstwie istniała jakaś wyższa wartość, dla której była na scenie, spalała się i grała. W ostatnim okresie najważniejsza w jej życiu była szkoła, krakowska PWST. Natychmiast wyczuwało się, że miała "dobre notowania" u młodzieży, mówi Kazimierz Kutz, który powierzył jej rolę matki głównego bohatera w "Dzieciach Arbatu". Marta Kalmus, Zbigniew Kozłowski i Wojciech Olszański zachowali bardzo osobiste wspomnienia. Do ostatnich dni przed śmiercią odwiedzali ją w szpitalu, wypytywała ich o wszystkich, wszystko chciała wiedzieć, jeszcze tyle chciała zrobić.