Castingi, etap teatralny, klubowy półfinał - taką drogę przeszli finaliści "Idola", których dziś po raz pierwszy zobaczyliśmy w programie na żywo. Pierwszy odcinek live rozpoczął się od wspólnego występu wszystkich finalistów, którzy wykonali utwór Eda Sheerana "Shape Of You". -Wyciągnijcie kij z pupeczki i będzie dobrze! - skomentowała ich występ Ewa Farna.
Jako pierwszy na scenie "Idola" zaprezentował się Adam Kalinowski w utworze "Sweet Child O' Mine". -Fajnie, że zaśpiewałeś tak dynamiczny utwór na początku. Trochę niedociągnięte dolne dźwięki, ale dziś daję ci rozgrzeszenie - oceniła Elżbieta Zapendowska. -Dla mnie zabrakło jednej rzeczy, myślałem, że zjesz tą scenę, a tak się nie stało. Mam nadzieje, że zrobisz to w kolejnym odcinku - przyznał Janusz Panasewicz. Ewie bardzo podobał się krzyk wokalisty, stwierdziła, że pozwoliłaby mu na siebie krzyczeć.
Żelka, czyli Angelika Zaworka wykonała utwór Jennifer Lopez pt. "Ain't Your Mama". -Bardzo podziwiam twoją metamorfozę, natomiast w tym show zabrakło mi słynnego powabnego ruchu JLo - ocenił Janusz Panasewicz. -Jesteś bardzo przekonująca w tym wszystkim, co robisz! - oceniła Ewa Farna. -Jesteś fajna, bo jesteś prawdziwa. Jak poprawisz dykcję, to będzie fantastycznie! - pochwaliła ją Elżbieta Zapendowska.
28-letni Mariusz Dyba zmierzył się z utworem Chrisa Isaaka "Wicked Game". -Nie masz szansy na duży progres w tym programie, bo jesteś zarąbisty! - zachwycała się Ewa Farna. Janusz Panasewicz miał pewne zastrzeżenie do falsetów wokalisty, mimo tego uznał występ Dyby za udany. -Największym twoim atutem jest barwa. Dobrałeś piosenkę, gdzie ta barwa epatowała doskonale - przyznała Elżbieta Zapendowska.
Po przerwie na scenie "Idola" zaprezentował się Maciej Mazur, który zaśpiewał "Fire In The Rain" Månsa Zelmerlöwa. -W takiej muzyce, ja bym zwariował. Zwracałem uwagę na ślicznie tańczące dziewczęta, także tak - ocenił jego występ Panasewicz. -W finałowych odcinkach nie powinno być już fałszu. Nie wiem, co się stało - powiedziała Ewa Farna.
Jakub Krystyan świetnie wpasował się swoim niskim głosem w utwór "Dance Me to the End of Love" z repertuaru Leonarda Cohena. -Jesteś idealnym pacjentem dla kardiochirurga, przynosisz serce na dłoni! - ocenił jego występ Wojtek Łuszczykiewicz. -Perfekcyjny numer dla ciebie. Bijesz stereotypy na łeb. Chciałam ci podziękować, że jesteś wrażliwym chłopakiem - mówiła Ewa Farna. Tuż po występie Kuby, przyszedł czas na Patrycję Jewsienię, która zaśpiewała "Takiego chłopaka". -Jesteś ozdobą tego programu, miałaś świetny numer, natomiast nie pokazałaś na ile cię stać. Dla mnie dzisiaj nie wystarczyło! - oceniła Ewa Farna. -Kochana ja uważam, że to był twój najlepszy występ w "Idolu", zaśpiewałaś tą piosenkę bardzo interesująco! - pochwaliła ją Elżbieta Zapendowska.
Adrian Szupke zaśpiewał "Born To Be Wild". Jurorzy byli pod wrażeniem jego występu. -Dobrze to wyszło - przyznała Elżbieta Zapendowska. - To był najbardziej odjazdowy do tej pory występ! Nie zmieniaj się - pochwalił go Wojtek Łuszczykiewicz. Na koniec zobaczyliśmy występ Karoliny Artymowicz, która zaśpiewała utwór Dawida Podsiadło "Nieznajomy". -Podziwiam Cię - przyznał Janusz Panasewicz. -Pokładam w tobie duże nadzieje, do samego finału dojdziesz! - zapowiedziała Elżbieta Zapendowska. -Dzisiaj miałem wrażenie, jakbyś nie czuła się dobrze w tej piosence - stwierdził Wojtek Łuszczykiewicz.
Do dogrywki w 1. odcinku NA ŻYWO trafili: Maciej Mazur i Patrycja Jewsienia. Jako pierwszy przed jury zaprezentował się Maciej, który zaśpiewał utwór "Billionaire". Patrycja na swój utwór ratunkowy wybrała piosenkę Roxette "It Must Have Been Love".
W 1. odcinku LIVE odpadł Maciej Mazur!
