Indyjskie grubasy

India's Supersize Kids, Wielka Brytania 2012

Indie stoją u progu kryzysu zdrowotnego związanego z otyłością. Jej powodem są niezdrowe nawyki żywieniowe klasy średniej, spowodowane zmianą stylu życia i ekspansją pożywienia typu fast food.

Reżyseria:Andy Wells

Czas trwania:65 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Indyjskie grubasy w telewizji

  • Andy Wells

    Reżyseria

Opis programu

Powszechnie panuje przekonanie, że Indie są krajem ludzi szczupłych, a często niedożywionych. Tymczasem nie jest to prawda. Kraj ten stoi obecnie u progu poważnego kryzysu zdrowotnego, związanego z otyłością. Jej powodem są niezdrowe nawyki żywieniowe nowej miejskiej klasy średniej, spowodowane zmianą stylu życia i ekspansją fast foodów. Już teraz chorobliwa otyłość dotyka miliony Hindusów, również dzieci. Na dodatek otyłość wiąże się ściśle z cukrzycą. W Indiach żyje najwięcej na świecie osób chorych na cukrzycę. W filmie śledzimy losy młodych, chorobliwie otyłych chłopców. Jeden z nich nazywa się Sagar Balani. Kilka lat temu o jego rodzinie pisano w gazetach; stali się znani ze względu na złe nawyki jedzeniowe. Kiedy Sagar miał siedem lat, ważył 90 kilo. Był najmłodszym dzieckiem na świecie, którego otyłość trzeba było leczyć chirurgicznie. Teraz chłopak wygląda świetnie. Zawdzięcza to chirurgowi, który przeprowadził operację częściowego usunięcia żołądka, wycinając jednocześnie część żołądka produkującą hormon greliny, powodujący odczuwanie głodu. Wraz z rodziną Balani i mieszkańcami Bombaju będziemy obchodzić Diwali - hinduistyczne święto światła. Obchody trwają pięć dni. Na razie wszyscy robią ostatnie zakupy żywności, bo jedzenie jest najważniejszym elementem obchodów tego święta. W Bombaju spotykamy też drugiego bohatera filmu. 20 - letni Adit Shetty jest studentem. Waży 126 kilo. Duża waga nie stanowi dla niego problemu. Spotykamy go w centrum handlowym. Jest w towarzystwie przyjaciół. Lubią tu przychodzić, bo jest tu wszystko: kino, jedzenie. Można tu siedzieć i rozmawiać; to jak drugi dom. A jedzą najczęściej w McDonaldzie. Hinduskiego jedzenia nie zamawiają, mają je w domu. Jak na razie władze Indii nie zdają sobie sprawy z zagrożenia zdrowotnego, jakie niesie inwazja fast foodów. W tej chwili wzrost gospodarczy i podatki od przemysłu żywnościowego są ważniejsze od uregulowań prawnych. Zmiany prawdopodobne nadejdą, kiedy problem obejmie całe Indie i nie będzie go można dłużej ignorować. Tak było na Zachodzie. Indie też muszą się obudzić, ponieważ stoją w obliczu poważnego kryzysu związanego z otyłością i cukrzycą.