Irak: zakładnicy i biznesmeni

Na tle udekorowanej flagami ściany stoi kilku zakapturzonych mężczyzn z kałasznikowami w dłoniach. Jeden z nich odczytuje wyrok śmierci wydany na szpiega Wielkiego Szatana - Ameryki, bądź sługusa syjonistów. Podsądny siedzi u ich stóp. Nie jest zamaskowany, dobrze widać jego przerażoną, pełną bólu i cierpienia twarz. Oprawca kończy przemówienie. W jego rękach błyska nóż. Przykłada ostrze do szyi ofiary, wznosi bojowy okrzyk i.... Koniec sekwencji. Nadawcy miłosiernie oszczędzają milionom telewidzów szczegółów katowskiej roboty. Ograniczają się do podania wiadomości, że terroryści wykonali wyrok śmierci na kolejnym zakładniku uprowadzonym w Iraku. Kim są zamordowani? Najczęściej szukającymi informacji dziennikarzami, przepełnionymi duchem miłości bliźniego ochotnikami z organizacji humanitarnych, przedsiębiorcami pragnącymi prowadzić interesy w wyniszczonym wojną kraju. Wszyscy z nich mieli pecha - trafili w ręce miejscowych "biznesmenów" obeznanych z potrzebami lokalnego rynku, znających zasady popytu i podaży, starannie kalkulujących ponoszone ryzyko i spodziewane profity. Ci specjaliści odkryli, że najłatwiejszym sposobem zarabiania pieniędzy w Iraku jest porywanie tyleż odważnych, co naiwnych cudzoziemców i sprzedawanie ich islamskim bojówkarzom. Terroryści zapłacą każdą kwotę, by za pośrednictwem usłużnych stacji telewizyjnych siać grozę na świecie, bądź rozpowszechniać w internecie przerażające i niecenzurowane sceny makabrycznych egzekucji. To nic, że internet i telewizja są szatańskimi narzędziami Zachodu. Szczytny cel uświęca środki. Przewodnikiem kanadyjskich dokumentalistów jest Andrew White, pastor kościoła anglikańskiego w Bagdadzie. White doskonale zna realia dzisiejszego Iraku. Wielokrotnie prowadził negocjacje z przestępcami, udało mu się ocalić od śmierci wielu zakładników. Trzeba dotrzeć do porywaczy, zwykle drobnych kryminalistów, nim ofiary zostaną przekazane oprawcom. To trudne zadanie, ale - jak pokazuje praktyka - wykonalne. Porwanym mogą pomóc też dziennikarze.