Italiani

Polska 2011

Faszystowskie Włochy. Na wieść o śmierci ojca Bruno powraca do rodzinnego domu. Podejrzewa matkę o zabójstwo. Wspólnikiem zbrodni ma być jej kochanek, brat zmarłego. Bruno chce zemścić się na stryju.

Reżyseria:Łukasz Barczyk

Czas trwania:70 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Dramat obyczajowy

Italiani w telewizji

Obsada i Twórcy

  • Renate Jett

    jako Teresa

  • Krzysztof Warlikowski

    jako Bruno

  • Jacek Poniedziałek

    jako Massimo

  • Thomas Schweiberer

    jako Tomasso

  • Margherita di Rauso

    jako Maria

  • Łukasz Barczyk

    Scenariusz

  • Łukasz Barczyk

    Reżyseria

Opis programu

Wymykający się definicjom eksperyment na pograniczu współczesnego kina i teatru, w którym szekspirowskie motywy mieszają się z twórczością Luchino Viscontiego. Łukasz Barczyk wspomagany przez Krzysztofa Warlikowskiego z obsesji, fantazji i wspomnień tworzy fascynujący, intymny portret mężczyzny i zapis jego skomplikowanych relacji rodzinnych. Faszystowskie Włochy. Bruno (Krzysztof Warlikowski), na wieść o śmierci ojca, powraca do rodzinnego domu. Duch zmarłego sprawia, że mężczyzna zaczyna podejrzewać o zabójstwo matkę (Renate Jett). Wspólnikiem zbrodni ma być kochanek Teresy i jednocześnie brat zmarłego, Massimo (Jacek Poniedziałek). Bruno chce zemścić się na stryju, ale pragnie też mocniejszej więzi z matką. "Italiani" to autorski projekt Łukasza Barczyka, który spontanicznie zrodził się w głowie reżysera podczas wakacji w Toskanii. Twórca "Patrzę na ciebie, Marysiu", "Przemian" oraz "Nieruchomego poruszyciela" wraz z grupą przyjaciół - w tym Krzysztofem Warlikowskim i Jackiem Poniedziałkiem, trafił do niszczejącego pałacu w środkowej części Włoch. Zafascynowany niezwykłą atmosferą miejsca zdecydował, że w jego wnętrzach chce zrobić film. Tak zaczął się żmudny, prawie czteroletni proces realizacji. Znany z bezkompromisowości Barczyk samodzielnie sfinansował projekt, dzięki czemu powstało dzieło intymne i nie próbujące przypodobać się widzom. Film obywa się niemal bez dialogów, gdyż zdaniem reżysera rozmowa psuje napięcie. "Ten film to rodzaj dyskursu z Hamletem. U mnie szaleństwo Hamleta przejawia się w jego milczeniu. Jeśli w rodzinie jedna osoba wybiera niemówienie, nie zostawia pozostałym wyboru. To jest film o milczeniu" - tłumaczy. Warstwę znaczeniową tworzy głównie przez stronę wizualną, hipnotycznymi zdjęciami autorstwa swojej stałej współpracowniczki Kariny Kleszczewskiej. Barczyk od początku nie wyobrażał sobie filmu bez udziału Krzysztofa Warlikowskiego. Wybitny reżyser teatralny uległ namowom przyjaciela i zgodził się nie tylko na współpracę scenariuszową, ale przede wszystkim aktorski debiut.