Kochankowie z klasztoru Valdemosa
Polska 1995
Czas trwania:86 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny
Kochankowie z klasztoru Valdemosa w telewizji
Helen Mirren
jako George Sand
Jacek Wójcicki
jako Fryderyk Chopin
Julia Lewandowska
jako Solange
Wojciech Klata
jako Maurycy
Anna Gornostaj
jako Amelia
Zdzisław Wardejn
jako Senior Gomez
Andrzej Haliński
Scenografia
Andrzej Konic
Scenariusz
Marek Wojciechowski
Montaż
Tomasz Dobrowolski
Zdjęcia
Opis programu
Podobnie jak wiele innych dramatów, scenariuszy czy powieści Janusza Krasińskiego (głośna "Czapa", uhonorowanynagrodą im. Piętaka "Wózek", "Wkrótce nadejdą bracia" czy prezentowane w Teatrze TV "Śniadanie u Desdemony"), również ta sztuka stanowi dramaturgiczne rozwinięcie pomysłu zawartego w słuchowisku radiowym. "Kochankowie z klasztoru Valdemosa" w wersji "na głosy", z Andrzejem Sewerynem i Haliną Mikołajską w rolach głównych, zdobyli w 1974 r. pierwsze miejsce w plebiscycie radiosłuchaczy na najlepsze słuchowisko. W inscenizacji telewizyjnej Andrzeja Konica istotnym tłem akcji jest muzyka Chopina, w interpretacji Janusza Olejniczaka. Fryderyk Chopin i George Sandpłyną na Majorkę. Dla niej pobyt na tej cudownej wyspie oznacza przede wszystkim wyłączność - tutaj nie będzie musiała zaprzątać sobie głowy wielbicielkami Fryderyka. On zdecydował się na wyjazd nie do Włoch, lecz właśnie na Antyletakże dlatego, że wolałby ukryć przed plotkarzami swój romans z autorką "Leili". Kochankowie są szczęśliwi, jakbyznaleźli się w raju. Zachwycone są również dzieci pani Sand - Maurycy zamierza malować piękne plenery, Solange już chciałaby zbierać muszelki i kwiaty. Rzeczywistość okazuje się mniej romantyczna. W cuchnącej czosnkiem oberży w Palmie nie sposób wytrzymać. George wynajmuje za bezcen celę w klasztorze Valdemosa, należącym kiedyś do zakonu kartuzów. Wierzy, że w ciszy tej pustelni Fryderyk znajdzie najpiękniejsze motywy do swoich preludiów. Jednak klimat nie służy Chopinowi, nasilają się niedomagania płucne. Mieszkańcy Majorki boją się gruźlicy jak dżumy czy trądu, wrogo odnoszą się do "bezbożników" i "libertynów". Załamany pasmem niepowodzeń Fryderyk marzy już tylko o tym, żeby uciec z wyspy. (www.tvp.pl)