Konfrontacja

Polska 2005

Po latach badacze i dziennikarze docierają do materiałów dokumentujących pierwsze 16 miesięcy istnienia "Solidarności". Przed kamerą o tych czasach opowiadają bohaterowie i świadkowie tych wydarzeń.

Czas trwania:65 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Konfrontacja w telewizji

Opis programu

Mamy wreszcie niezależne, samorządne, związki zawodowe - te słowa Lecha Wałęsy przeszły do historii. Po trwającej od lipca 1980 roku fali strajków, niepokojach w kraju, burzliwych rokowaniach i zaciętych targach protestujących z przedstawicielami rządu władze skapitulowały. Międzyzakładowe komitety strajkowe stały się zalążkami nowych związków zawodowych. Te zaś powstawały jak grzyby po deszczu. Dzięki sukcesowi "porozumień sierpniowych" przedstawiciele załóg robotniczych i wspomagający ich intelektualiści dojrzeli w nowych organizacjach skuteczne narzędzie walki z państwową biurokracją w polepszeniu bytu. Niektórzy sięgali wzrokiem jeszcze dalej w przyszłość. Na razie jednak bohaterowie ruchów robotniczych musieli myśleć o konsolidacji wobec spodziewanej reakcji władz PRL. 17 września 1980 roku utworzono ogólnopolski NSZZ "Solidarność". Tymczasem w Warszawie kończyły się porządki po politycznej burzy. Edwarda Gierka na stanowisku szefa partii i I sekretarza KC PZPR zastąpił Stanisław Kania. Władze zaczęły planować posunięcia przeciw nowo powstałej "Solidarności". Jeszcze w trakcie strajków pojawiły się głosy, aby zdławić opozycję siłą. W chwili, gdy przedstawiciele Warszawy dyskutowali z protestującymi na Wybrzeżu, przygotowywano mobilizację ZOMO i sił resortu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Wykorzystane miały być także jednostki Marynarki Wojennej. Po powstaniu "Solidarności" władze postanowiły rozbić ten sojusz robotników i inteligentów. Szykowano nową ofensywę. W październiku, w tym samym czasie, kiedy rejestrowano związek, rozpoczęto kompletowanie list przyszłych internowanych. W szeregi "Solidarności" wmieszali się liczni agenci. Armia ponad półtora tysięcy tajnych współpracowników i informatorów inwigilowała związek. Przywódcy ruchu byli ciągle śledzeni przez członków Służby Bezpieczeństwa. Esbecy polowali na "brudy" - poszukiwali materiałów, dzięki którym udałoby się skompromitować przeciwników partii.