Łapa

Polska 2003

Andrzej Łapicki zaczynał artystyczną edukację w czasie wojny. Przełom w jego karierze nastąpił po 1956 roku, na deskach warszawskiego Teatru Współczesnego. Potem przyszedł czas na film.

Reżyseria:Tadeusz Pikulski

Czas trwania:45 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Łapa w telewizji

  • Tadeusz Pikulski

    Scenariusz

  • Tadeusz Pikulski

    Autor

  • Tadeusz Pikulski

    Reżyseria

Opis programu

Film dokumentalny, 47 min, TVP 2003Scenariusz i realizacja: Tadeusz Pikulski Andrzeja Łapickiego często pytano w wywiadach, czy gdyby tobyło możliwe, zrobiłby jeszcze raz to samo w życiu. Dziś na to pytanieodpowiada: nigdy. Skąd ta niechęć do zawodu aktora? Odniósł przecieżtaki sukces: długo bił rekordy popularności, wygrywał w przeróżnychplebiscytach, dostawał Złote i Srebrne Maski, kochały się w nim całepokolenia Polek. Od tej zaskakującej odpowiedzi Tadeusz Pikulski zaczyna budowęportretu aktora. Sięga do bogatych archiwaliów Telewizji Polskiej ipokazuje jego kunszt aktorski, jego ewolucję i meandry artystycznejdrogi. Robi to, konstruując układankę z fragmentów utrwalonych nataśmie przedstawień Teatru Telewizji, spektakli teatralnych, filmówfabularnych, zarejestrowanego w Polskim Radiu procesu pracy nadsłuchowiskiem, a także interesujących wypowiedzi Andrzeja Łapickiegoo aktorstwie i teatrze, wygłaszanych przy różnych okazjach i w różnychokresach. Zaczynał artystyczną edukację w czasie wojny - mając 17 latwystąpił w amatorskim przedstawieniu wystawionym na tzw. koloniiStaszica w Warszawie. Wkrótce potem dostał się do PaństwowegoInstytutu Sztuki, jedynej tajnej uczelni tego typu w ówczesnej Europie.Po wojnie nie mógł się odnaleźć w "socrealistycznym sosie". Przełom wjego karierze nastąpił po 1956 roku, na deskach warszawskiego TeatruWspółczesnego. Zaczął też grać w filmach. Uchodził za ideałscenicznego i ekranowego uwodziciela: miał ogromny wdzięk, czar,doskonałe maniery i wspaniały głos. Jego talent pozwalał mu wcielać sięw kochanków z różnych epok. Wpadł w pułapkę. Gdyby nie ocknął się w porę, zostałby na zawsze zakonserwowany w "szufladce" amanta. Wyrwał się z niej. Grałpotem wrażliwych inteligentów, a także ludzi silnych, twardych,zdecydowanych. Po mistrzowsku pokazywał stany ducha mężczyzny beznarodowych odniesień i kreował bohaterów mocno osadzonych w polskiejrzeczywistości. Ze szczególnym upodobaniem grał w sztukach Fredry. Zpowodzeniem zabrał się też za reżyserię. Swego czasu powiedział: aktorstwo nie jest dla inteligentów. Człowiek inteligentny ma w sobie dużą dozę autokrytycyzmu, a to utrudnia otworzenie się, obnażenie swoich emocji. Inteligent się tego wstydzi. Inteligencja stoi w sprzeczności z tym, co powinno cechować aktorstwo: bezwstydem, brutalnością, brakiem ograniczeń. Może więc w tym tkwi przyczyna tego kategorycznego "nigdy!"? Na końcu dokumentu jednak Andrzej Łapicki powraca do przytoczonej na wstępie wypowiedzii - jak klamrą - zamyka całość powtórną odpowiedzią na pierwszepytanie. Jest już inna.