Sylwia i Mikołaj to zwycięzcy pierwszej polskiej edycji randkowego programu "Love Island. Wyspa miłości". Po zakończeniu show para postanowiła dać sobie szanse na poważniejszy związek. Chociaż wielu obstawiało, że to nie potrwa długo, sporo wskazuje na to, że celebryci traktują się bardzo poważnie.
W ostatnich tygodniach związek mieszkańców Wyspy Miłości przechodził bardzo poważny kryzys, a wielu fanów spekulowało, że celebryci nie są już razem, a tylko udają, aby przedłużyć swoją sławę i związane z nią profity. Najnowsze oświadczenie Sylwii i Mikołaja rzuca jednak nowe światło na całą sprawę.
Okazuje się bowiem, że ich związek rzeczywiście przechodził bardzo poważny kryzys, lecz nie dali za wygraną i postanowili o siebie zawalczyć. Nie było łatwo, ponieważ celebryci byli w ostatnich dniach zalewani seksualnymi propozycjami. Zwycięzcy "Love Island. Wyspa miłości" postanowili jednak skorzystać z pomocy terapeuty, który pomógł im zrozumieć, co nie działało w ich relacji.
Celebrytka opowiedziała ze szczegółami, że w trakcie kryzysu zarówno ona, jak i Paweł dostawali mnóstwo erotycznych wiadomości, również propozycji seksu za pieniądze.
Chciałam podziękować wielu zdesperowanym kobietom, które pisały do Mikołaja, które w momencie naszego kryzysu proponowały Mikołajowi pocieszenie, spuszczenie emocji, wysyłały Mikołajowi nagie fotki, stękały do telefonu. "0-700" z przyjemnością Was przyjmie. Ja też dziękuję mężczyznom za propozycje darmowych torebek i szpilek. Sponsoring mnie nie interesuje.
Mikołaj przyznał natomiast, że cała ta sytuacja kosztowała ich sporo stresu i nieprzespanych nocy. - Wielu z was na pewno powie, że powinniśmy zachować to wszystko dla siebie, że to jest nasza sprawa, i oczywiście zgadzamy się, jednak chcielibyśmy, żebyśmy byli dla was przykładem, żebyśmy mogli was czegoś nauczyć - dodała Sylwia.
Mamy nadzieję, że ich teraz uczestnicy show Polsatu będą bardzo szczęśliwi w swoim związku, a nowy sezon programu, który wkrótce powstanie, przyniesie jeszcze więcej takich miłosnych historii.
