Kevin Alejandro o losach Dana
W nowych odcinkach "Lucyfera" wydarzyło się naprawdę wiele. Jeśli jeszcze ich nie widzieliście, uważajcie na spoilery!
Jednym z najbardziej zaskakujących wydarzeń była śmierć Dana, granego przez Kevina Alejandro. W rozmowie z brytyjskim serwisem Radio Times aktor przyznał, skąd w ogóle wziął się pomysł włączenia tego wątku w serialu. Zaznaczył, że nie była to jednostronna decyzja twórców scenariusza, ale coś, co wypracowali wspólnie.
– Takie dyskusje mają miejsce, zanim coś zostanie napisane, żeby wszyscy wiedzieli, co się dzieje. Myśleliśmy, że to już koniec, że 5. sezon będzie finałowy, dlatego byłem tym dziwakiem, który zasugerował: "wiecie, co może zrobić wrażenie? Śmierć Dana". Wydaje mi się, że publiczność właśnie zaczęła rozumieć, kim on jest i powoli zaczynała go naprawdę lubić. To byłoby dość mocne zakończenie, gdyby to nagle przerwać – stwierdził aktor.
Showrunnerzy stwierdzili, że to bardzo ciekawy pomysł i rzeczywiście wprowadzili ten wątek do fabuły 5. sezonu.
– Nie jestem pewien, czy omawiali już wcześniej ten pomysł, ale powiedzieli "tak, zróbmy to". To nie miał być nagły kaprys czy coś w tym stylu. To pokazać pełną ewolucję osoby i wyruszenie w podróż, nie tylko dla tej osoby, ale też dla widzów. W życiu odbywamy różne podróże, tworzymy więzi, a te są czasami zrywane – podkreślił Kevin Alejandro.
Piąty sezon "Lucyfera" jest już dostępny w całości na Netfliksie!
