Markowi Kotańskiemu

Polska 2002

Dokument o życiu i działalności Marka Kotańskiego, jednego z najbardziej znanych działaczy społecznych, twórcy Monaru i Markotu, tragicznie zmarłego w sierpniu 2002 roku.

Czas trwania:41 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Markowi Kotańskiemu w telewizji

Opis programu

Film poświęcony pamięci Marka Kotańskiego, jednego z najbardziej znanych działaczy społecznych, twórcy Monaru i Markotu, tragicznie zmarłego w sierpniu 2002 roku. Jest to opowieść o życiu i działalności tego społecznika oraz o jego idei pomocy narkomanom, bezdomnym i innym bliźnim w potrzebie. Wprawdzie odszedł inicjator akcji, ale jak deklarują współpracownicy, zapoczątkowane dzieło będzie kontynuowane. Marek Kotański, z wykształcenia psycholog i terapeuta, działalność społeczną rozpoczął w latach 70. w komitetach przeciwalkoholowych. Kiedy w Polsce zaczęło przybywać narkomanów, w 1981 roku założył Monar, ośrodek odwykowy z żelazną dyscypliną, który z czasem rozrósł się w sieć podobnych placówek. Gdy problem bezdomności przestał być marginalnym zjawiskiem społecznym, utworzył Markot, gdzie ludzie bez dachu nad głową mogli znaleźć schronienie i opiekę. Organizował noclegownie, hospicja, domy dla dzieci specjalnej troski i samotnych matek, szpitale dla bezdomnych. Stworzył prężną organizację humanitarną, liczącą około 150 ośrodków w całej Polsce. Wsławił się wieloma kontrowersyjnymi akcjami, m.in. rozdawał na ulicach prezerwatywy, by ograniczyć rozprzestrzenianie się AIDS, walczył o akceptację społeczną dla zarażonych, zwłaszcza dzieci. Dla swojej pracy potrafił pozyskać ludzi i środki. Pomagali mu oddani, bezimienni wolontariusze oraz osoby znane i popularne. Zbigniew Hołdys już po śmierci Marka napisał piosenkę "Pomóż mi", którą nagrał z mieszkańcami Markotu. Ludzie, którzy znali Kotańskiego, których wciągnął w wir działalności społecznej, deklarują, że teraz kiedy odszedł, z jeszcze większym zaangażowaniem będą kontynuować jego dzieło. W filmie znajdzie się relacja z pogrzebu Marka Kotańskiego, w którym wzięły udział tysiące podopiecznych, współpracowników i ludzi, którzy uczestnicząc w jego ostatniej drodze chcieli złożyć hołd twórcy wielu humanitarnych przedsięwzięć.