44. Warszawskie Spotkania Teatralne. Najmocniejsze spektakle sezonu przyjechały do Warszawy! W jakiej kondycji jest polski teatr?

Krzysztof Połaski
Za nami 44. edycja Warszawskich Spotkań Teatralnych. Do Warszawy przyjechały najciekawsze spektakle sezonu, a bilety na wszystkie tytuły wyprzedawały się na pniu. I kompletnie nas to nie dziwi, bo było co oglądać! Sprawdźcie naszą relację z 44. WST.

Spis treści

Teatr w kinowym stylu

„Genialna przyjaciółka” to propozycja, z którą do Warszawy przyjechał Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej z Krakowa. Ewelina Marciniak na warsztat wzięła powieść Eleny Ferrante, która jakiś czas temu doczekała się także serialowej ekranizacji. Marciniak doskonale odnajduje się w widowiskach, które są szalenie filmowe już u literackich podstaw. Przez 230 minut perfekcyjnie prowadzi swoje bohaterki, kreśląc mocny, trzymający za gardło obraz kobiecości, odkrywania samej siebie i zderzenia z rzeczywistością, gdzie często marzenia i dawne wizje zostają wprost zdeptane przez życie.

Całość się ogląda wprost wybornie. Ogromna w tym zasługa też odtwórczyń głównych ról, czyli Karoliny Staniec oraz Anny Paruszyńskiej-Czackiej. To, że polskie kino praktycznie nie korzysta z tych nazwisk, to wielki grzech naszej kinematografii. Zarówno Staniec, jak i Paruszyńska-Czacka, są scenicznymi zwierzętami i wręcz tryskają emocjami. Doskonała była także Aleksandra Nowosadko, której należy się bacznie przyglądać, bo ta dziewczyna może namieszać w polskim teatrze oraz kinie.

Widzowie tańczą!

Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka w Łodzi na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych reprezentowały dwa spektakle, skrajnie różne, lecz obydwa intrygujące. Wyreżyserowany przez Wiktora Rubina „Dobrze ułożony młodzieniec” sięga po temat nienormatywności płciowej, tyle, że nie w czasach współczesnych, a w Polsce lat 30. XX wieku. Ogląda się to całkiem dobrze, ale nie da się nie mieć wrażenia, iż powierzchownie potraktowano niektóre z postaci. Paulina Walendziak jest doskonałą aktorką, ale tutaj jakby... nie miała czego grać. Jej bohaterka jest dość płaska, chociaż jej historia jest paradoksalnie najciekawsza, a słowa „dla mnie on zawsze był mężczyzną” nie załatwią sprawy. Chciałbym poznać jej rozterki i wątpliwości. Podobnie jest z wątkiem wojennym, który jest traktowany po macoszemu.

Drugim spektaklem łódzkiego Nowego był „Mój pierwszy rave” Agnieszki Jakimiak i to już jest widowisko pełną gębą. Paulina Walendziak tutaj miała co grać i to jak grała! Szalony spektakl, który dosłownie zaprasza widzów do tańca na scenie, jest duchową wycieczką do Polski lat 90. i dwutysięcznych, gdzie szarość codziennego dnia ubarwiały imprezy techno. Ach, cóż to były za czasy! Świetny spektakl, pełen energii, który jest niezapomnianym teatralnym doświadczeniem. Do tego Halszka Lehman była tutaj prześwietna! Co za charyzma!

Na ten tytuł czekali wszyscy

Niewątpliwie jednym z najgłośniejszych tytułów 44. WST był spektakl „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję”, który z Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach przywiózł Mateusz Pakuła. To jeden z tych spektakli, które należy przeżyć samemu. I samodzielnie się z nim zmierzyć. Autor wpuszcza widzów do świata swojej rodziny, porzuca intymność, wręcz obnażając się emocjonalnie przed publiką. Czy miejscami idzie do za daleko? Być może. Nie każdemu przypadnie do gustu tak wielki ekshibicjonizm, ale mogę jedynie podejrzewać, jak bardzo oczyszczające i potrzebne było to dla autora.

Teatr Współczesny w Szczecinie na WST reprezentowała rumuńska reżyserka Gianina Cărbunariu, która przygotowała spektakl „Opowieści babć szeptane córkom przez matki”. To widowisko, które ze względu na podejmowany temat aborcji może polaryzować publiczność, ale jego brudny styl, przytłaczająca scenografia, która wręcz potęguje wrażenie beznadziei tej rzeczywistości, sprawia, że trudno zapomnieć o tym tytule.

Studenci mają głos

Mówiąc o Warszawskich Spotkaniach Teatralnych nie można zapominać o tytułach z nurtu pobocznego, gdzie prezentowane są m.in. spektakle studenckie. Ci ludzie za kilka lat będą kształtować polski teatr, więc warto im się bacznie przyglądać. Dobrym przykładem tutaj są spektakle „Praca z aktorem. Proces” oraz „Pies”, które powstały w krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych. W obydwu tytułach na scenie mamy pokaz emocjonalnej żonglerki, gdzie w teoretycznie „małych” widowiskach, widzowie dostają taką dawkę emocji, że niektóre „duże” spektakle nie są jej w stanie zaoferować. I to jest siła tych tytułów. Kibicuję.

Krzysztof Połaski

44. Warszawskie Spotkania Teatralne odbyły się w dniach 18 maja - 1 czerwca 2024.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn