Olga Bołądź miała koronawirusa
Ostatnio o zakażeniu koronawirusem poinformowała w mediach społecznościowych Ilona Łepkowska. Scenarzystka zaapelowała do swoich obserwatorów i obserwatorek, aby o siebie dbali i nosili maseczki.
I kto by pomyślał, że to coś, czego się wszyscy boimy tak ładnie wygląda... Ja już się nie boję, bo wiem, że mam... Na szczęście, i oby tak zostało, w naszym wypadku zarażenie daje póki co tylko objawy ogólnego rozbicia i spore osłabienie. No i we dwójkę zawsze raźniej chorować, prawda? Dzieci, od których się zaraziliśmy już wychodzą z choroby, mamy nadzieję, że i my za kilka dni będziemy mogli odetchnąć pełną piersią. Dbajcie o siebie! Uważajcie! Noście maseczki! - napisała.
Post Ilony Łepkowskiej skomentowała m.in. Olga Bołądź, która jak się okazuje sama niedawno walczyła z wirusem. Aktorka radziła się w tej sprawie lekarki z Mongolii. Co jej doradziła?
Ja już po, więc życzę Wam szybkiego powrotu do zdrowia. Ja jakby co, to brałam cynk i aspirynę. Trzymajcie się w cieple i jak mówi moja mongolska lekarka: ciepłe, ciepłe jeść i ciepłe rano i ciepłe pić. I coś w tym jest, bo ten wirus bije się ciepłem i nie można się wychładzać, wiec robiłam dużo kompotów i herbat rozgrzewających. Dużo zdrowia. Jak z tego wyjdziecie to spacer będzie dla was najwspanialszy, słońce będzie świeciło specjalnie dla Was, a jak wróci smak to pomidorówka będzie królewskim daniem. - napisała Olga Bołądź.
