
Była jedną z najbardziej lubianych aktorek telewizyjnych. Daria Trafankowska zawsze opiekowała się innymi, niosła pomoc na każde zawołanie, niekiedy zdając sobie nawet sprawę z tego, że jest naiwna i ludzie ją wykorzystują. Mówiono o niej Matka Boska Trafankowska.
fot. Prończyk/AKPA

Aktorka była córką prezenterki telewizyjnej i na planie filmowym znalazła się już w wieku 3 lat. Debiutowała zaś, gdy miała ich sześć, w dokumencie "O dziatkach niejadkach". Po studiach w łódzkiej filmówce zagrała bardzo wiele ról, ale żadna nie przysporzyła jej ani wielkiej popularności, ani pieniędzy. Z pracy w teatrze - nawet Narodowym i Powszechnym - trudno się było utrzymać po rozwodzie z mężem, reżyserem Waldemarem Dzikim, wychowując samotnie dziecko, syna Wita.
Bywało, że nie miałam na chleb i idąc ulicą, modliłam się o to, by znaleźć choć 10 zł - wspominała Daria Trafankowska.
fot. AKPA

fot. Uss/AKPA

Ta sytuacja zmieniła się diametralnie, kiedy zaproponowano jej rolę siostry oddziałowej Danuty Dębskiej-Tretter w serialu "Na dobre i na złe". To wtedy dopiero odbiła się od finansowego dna i mogła spłacić zaciągnięte pożyczki. Publiczność ją pokochała. Rola pielęgniarki była jakby dla niej stworzona. Jej wrodzony optymizm i dobroć stapiały się z odtwarzaną postacią.
fot. AKPA