Najlepszy z najlepszych - ćwierćfinał

Ich nazwiska znalazły się na czarnej liście. Żadna stacja telewizyjna w Polsce nie chce ich zapraszać do konkursów, ich twarze pojawiają się w koszmarnych snach, dręczących autorów największych teleturniejów. Kim są? Czym sobie zasłużyli na swego rodzaju telewizyjny ostracyzm? Marek Krukowski (40 lat, absolwent polonistyki i filozofii), Andrzej Zubala (47 lat, architekt), Edward Rakszewski (49 lat, weterynarz), Jerzy Dobrowolski (60 lat, z wykształcenia inżynier), Tadeusz Biały (dziennikarz, wykładowca języka angielskiego), Włodzimierz Piasecki (45 lat, nauczyciel matematyki), Romuald Szmyt (55 lat, technolog żywności), Artur Adamski (filolog) - te nazwiska znają wszyscy wielbiciele największych teleturniejów w Polsce. "Milionerzy", "Wielka gra", "Miliard w rozumie" - wytrawni zawodowi gracze nie znają granic, rozbili już niejeden bank, są wielokrotnymi zwycięzcami. Ośmiu pierwszych zawodników z "czarnej listy" zakwalifikowano do nowego programu Dwójki "Najlepszy z najlepszych". Przez siedem tygodni będą zmagać się w umysłowych potyczkach najtęższe głowy III Rzeczypospolitej. Poprzez losowanie zostaną wyłonione pary ćwierćfinałowe. Uczestnicy grają w systemie pucharowym, co oznacza, że w każdym pojedynku przegrywający odpada, a wygrywający przechodzi do półfinału. Zwycięzcy gier półfinałowych walczą w wielkim finale o główną wygraną 100 tysięcy złotych. Kolejne odcinki programu składają się z dwóch rund, a w każdej z nich jest 10 pytań z wiedzy ogólnej o różnym stopniu trudności. Zawodnicy ropoczynają grę z kapitałem 100 punktów. Zwycięzcą okaże się ten, kto zdobędzie największą liczbę punktów. Ogromna wiedza zwodników, wielkie emocje, gorący doping stupięćdziesięciosobowej publiczności i osobisty urok gopodarza programu, Olafa Lubaszenko, tworzą niezapomniany klimat nowego teleturnieju.