Nickelodeon

W swojej komedii, będącej hołdem złożonym pionierom kina, Peter Bogdanovich ukazuje Hollywood początku XX wieku, kiedy to wielu zapaleńców zafascynowanych nowymi możliwościami próbowało robić kariery w filmowym showbusinessie. Tytułowy "nickelodeon" to najtańsze w owych czasach kino za pięć centów, gdzie gromadziły się tłumy ciekawskich, by obejrzeć pierwsze produkcje nowo powstających wytwórni filmowych. Bohaterami dzieła Bogdanovicha są właśnie amatorzy-entuzjaści, którzy postanawiają spróbować swych sił w filmie, tworząc niezależny zespół producentów. Chicago, 1910 rok. Młody adwokat Leo Harrigan (Ryan O'Neal) prowadzi sprawę rozwodową. Kiedy przegrywa, jego klient wpada w furię i usiłuje go zaatakować. Harrigan ratuje się ucieczką i ukrywa w wytwórni filmowej. Tymczasem szef Kinegraph Studios, H. H. Cobb właśnie zwalnia całą ekipę. Prawnikowi udaje się zainteresować go swoim pomysłem na scenariusz i niespodziewanie otrzymuje angaż. Tymczasem do Nowego Jorku przyjeżdża podrzędny artysta z Florydy Buck Greenway (Burt Reynolds), który znajduje zatrudnienie w konkurencyjnej wytwórni Patents Company. Drogi bohaterów krzyżują się przypadkowo. Leo na polecenie Hobba wyjeżdża do Kalifornii, aby pilnować jego interesów. Na miejscu zastaje totalny bałagan. Okazuje się, że reżyser zniknął z całą gotówką. Ekipa filmowa Cobba przesiaduje w miejscowym saloonie i pije na kredyt. Zjawia się tam również Buck, który na polecenie swojej firmy ma za zadanie uniemożliwić im rozpoczęcie zdjęć. Dochodzi do bijatyki, w której górą jest Leo Harrigan. Udaje mu się nakłonić Bucka do wspólnego kręcenia filmów. Dołącza do nich tancerka Kathleen Cooke (Jane Hitchcock), bawiąca tu na gościnnych występach z trupą aktorską. Przygoda z filmem pochłania ich coraz bardziej, ale wkrótce przyjdą pierwsze rozczarowania.