Nie obwiniaj Facebooka

Nigdy nie mieliście ochoty przekazać dalej rozmowy podsłuchanej w miejscu publicznym? Szkotka Janey Godley uległa pokusie i sprawiła, że niczego niepodejrzewająca para nagle znalazła się w świetle reflektorów wszystkich mediów. Pewnego dnia Janey wsiadła w Glasgow do pociągu jadącego do Londynu. Zajęła miejsce i natychmiast ich zauważyła: ona była bardzo ładna, on szalenie przystojny. Ledwie usiedli, od razu zaczęli się kłócić. Krzyczeli na siebie. Janey pomyślała, że przekaże dalej ich kłótnię i zaczęła tweetować. On zarzucał jej, że jest "niezdolna zaakceptować prawdę". Ona odpierała jego ataki, krzycząc, że nie potrafi zaakceptować prawdy, bo on nie chce powiedzieć, kto to jest - i dlaczego wysłała ci maila. Kłótnia rozkręcała się, przekształcając się w prawdziwą operę mydlaną. Janey na bieżąco przekazywała wymianę zdań, dodatkowo je komentując. Była przekonana, że czyta ją tylko grono jej znajomych na tweeterze. Nie wiedziała, że trzy miliony ludzi na całym świecie będzie śledzić zerwanie tej pary! Tylu blogerów czytało na bieżaco wpisy Jane. A media też podchwyciły temat. Janey nie powtórzyłaby tego, choć przyznaje, że dobrze się ubawiła. Nadal bywa świadkiem różnych zdarzeń, jednak niczego nie przekazuje dalej. Podkreśla, że nie powinna była podawać ich prawdziwych imion. Nie wiedziała też, że prawo reguluje takie sprawy. Z danych szacunkowych wynika, że ponad siedemset pięćdziesiąt milionów ludzi ma aplikację facebooka w komórce. Każdego miesiąca oglądamy ponad sześć miliardów godzin filmów na przeglądarce Youtube. Media społecznościowe coraz bardziej wypełniają nasze życie, ale wystarczy jedno kliknięcie, a mogą stać się dla nas groźne. Nigdy nie wiemy, kto i kiedy nas nagrywa. Autorzy filmu zwracają uwagę na niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą nierozważne używanie mediów społecznościowych. W dzisiejszych czasach nasza prywatność jest zagrożona. Wszystko może zostać nagrane i upublicznione. Ale także my sami, często w ogóle się nad tym nie zastanawiając, udostępniamy wiele intymnych informacji o sobie. Nadal przesyłajmy wiadomości, tweetujmy, blogujmy na portalach społecznościowych, ale musimy pamiętać, że czasem głupi żart, skradzione zdjęcie czy nierozważna uwaga mogą sprawić, że staniemy przed sądem. Nasza aktywność w sieci może mieć poważne konsekwencje, więc klikajmy z rozwagą.