Niezłomny z Nazaretu
Polska 1990
Próba odtworzenia rozgrywki politycznej poprzedzającej mękę Chrystusa. Gra toczy się między głównymi aktorami ówczesnej sceny politycznej - Piłatem, Herodem i Witeliuszem a starszyzną żydowską.
Reżyseria:Stefan Szlachtycz
Czas trwania:114 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny
Niezłomny z Nazaretu w telewizji
Ewa Kuklińska
jako Herodiada
Zofia Saretok
jako Klaudia Prokla
Jerzy Kamas
jako Witeliusz
Janusz Michałowski
jako Kajfasz
Janusz Rafał Nowicki
jako Judasz z Kariot
Wojciech Siemion
jako Annasz
Stefan Szlachtycz
Reżyseria
Małgorzata Spychalska
Scenografia
Andrzej Maleszewski
Zdjęcia
Zbigniew Malinowski
Zdjęcia
Bogusław Przepiórski
Zdjęcia
Wiesław Dobrowolski
Zdjęcia
Opis programu
Spektakl, 119 min, TVP 1990Autor: Ryszard KurylczukReżyser: Stefan SzlachtyczScenografia: Małgorzata SpychalskaWystępują: Henryk Talar (Piłat), Jerzy Kamas (Witeliusz), Roman Wilhelmi (Herod), Zofia Saretok (Klaudia Proklia), Janusz Michałowski (Kajfasz), Wojciech Siemion (Annasz), Aleksander Wysocki (Jan Chrzciciel), Janusz Nowicki (Judasz), Michał Pawlicki (Nahumo), Zdzisław Wardejn (Symeon), Andrzej Blumenfeld (Zadoka)Spektakl będący próbą odtworzenia rozgrywki politycznej poprzedzającej mękę Chrystusa. Gra toczy się między głównymi aktorami ówczesnej sceny politycznej - Piłatem, Herodem i legatem syryjskim Witeliuszem z jednej strony, a przedstawicielami starszyzny żydowskiej, między innymi Annaszem i Kajfaszem, z drugiej strony. W 33 roku naszej ery cesarz Tyberiusz wciąż rządził imperium rzymskim za pośrednictwem faworyta Sejana. W swojej siedzibie na Capri pilnie studiował donosy, raporty szpiegów i oficjalne sprawozdania namiestników prowincji. Zarządzanie podbitą Syrią przysparzało zręcznemu graczowi politycznemu Witeliuszowi znacznie mniej trosk niż niż jego sąsiadowi z Judei - Poncjuszowi Piłatowi. Syryjczycy byli zdecydowanie bardziej skłonni do kompromisuniż Żydzi. Namiestnik rzymski nie był tam zresztą jedynym ośrodkiem władzy. Przychylna Rzymowi polityka Heroda Wielkiego zapewniła jego synowi sporą polityczną autonomię. Obaj musieli się jeszcze liczyć z Sanhedrynem stojącym na straży prawa boskiego, faktycznie sprawującym władzę sądowniczą i prawodawczą. Za murami pałacowych i świątynnych sal naród coraz wyraźniej domagał się otwartej rozgrywki z Rzymianami. Wtedy to na politycznej scenie pojawił się jeszcze ktoś - syn stolarza, cudotwórca i prorok mianujący się Synem Bożym, zagrażający zarówno interesom Rzymian, faryzeuszom, jak imarzącemu o władzy Herodowi. Mimo pewnej retoryczności tekstu i długości spektaklu, reżyserowi udało się zrealizować trzymające w napięciu, pełne znaczeń i odnośników do współczesności przedstawienie.