Nowa wojna gazowa

Ulkolinja: Kassua, kassua! Gas, more gas!, Finlandia 2010

W pierwszej części dokumentu wyjaśnione zostaną rola i znaczenie gazociągu północnego. W drugiej części jest mowa o alternatywnym źródle gazu, którym są złoża łupkowe.

Czas trwania:60 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Nowa wojna gazowa w telewizji

Opis programu

Bardzo interesujący film, wyjaśniający w pierwszej części rolę i znaczenie gazociągu północnego, którym po dnie Bałtyku dostarczany będzie do Niemiec rosyjski gaz. W drugiej części mowa jest o alternatywnym źródle gazu, jakim są złoża łupkowe. I w tym kontekście pojawia się Polska, która potencjalnie ma szanse stać się jednym z najważniejszych dostawców gazu łupkowego. Zdaniem autorów filmu, jeśli prognozy dotyczące tego gazu, okażą się prawdziwe, rola Rosji jako najważniejszego dostawcy gazu do Europy będzie znacznie mniejsza, co w konsekwencji doprowadzi do tego, że dzisiejszy główny monopolista, czyli Gazprom będzie musiał pogodzić się z koniecznością dostarczania gazu po niższych cenach. W filmie wypowiadają się eksperci z różnych krajów, także z Polski, oraz politycy, m.in. były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder i wicepremier polskiego rządu Waldemar Pawlak. Przeciwnicy budowy Gazpromu mówią wprost, że nowe łącze gazowe ma silne polityczne wsparcie, że jest to transakcja Rosji i Niemiec, której gwarantami są przywódcy tych państw. Nie chodzi jedynie o sam kontrakt, ale przede wszystkim o pominięcie w nim innych gazociągów, na przykład ukraińskiego. Najostrzej budowa gazociągu północnego krytykowana jest w Polsce i w krajach nadbałtyckich. Umowę niemiecko - rosyjską porównuje się do paktu Ribbentrop - Mołotow. Ton oficjalnych wypowiedzi jest oczywiście łagodniejszy, ale wątpliwości pozostają. Wicepremier Pawlak mówi, że gazociąg ma oficjalne poparcie Brukseli, ale bardzo podzielił kraje Unii, które powinny być jednomyślne w kwestiach bezpieczeństwa energetycznego. Jednakże w ostatnim okresie dywersyfikacja źródeł gazu, o którą zabiega Unia, staje się faktem. Dzieje się tak dlatego, że na rynkach europejskich dostępny jest też gaz spoza Rosji, a Europa jest kluczowym graczem na globalnych rynkach skroplonego gazu, którego ma teraz więcej niż kiedyś. Zwiększyła się także liczba krajów eksportujących tani gaz drogą morską do Europy. Stany Zjednoczone produkują obecnie tyle gazu, że mogą zrezygnować z części zakupów za granicą.