Obudź Olę

W jednym z wywiadów w grudniu 1999 r. aktorka Ewa Błaszczyk powiedziała: "Wierzę, że 2000 rok będzie jeszcze szczęśliwszy, że będzie można tak spokojnie pożyć, zacząć smakować życie..." Tymczasem rok ten przyniósł jej rodzinie dwie wielkie tragedie: w styczniu zmarł ukochany mąż aktorki, Jacek Janczarski, a 11 maja jedna z 6-letnich wówczas córek bliźniaczek, Ola, zakrztusiła się popijając lekarstwo, straciła przytomność i zapadła w śpiączkę. Można powiedzieć, że "utopiła się w szklance wody". W stanie śmierci klinicznej trafiła do szpitala na Bielanach, a stamtąd, po reanimacji, na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej w szpitalu dziecięcym w Dziekanowie Leśnym. Od czerwca 2000 r. przebywa na Oddziale Rehabilitacji Neurologicznej w Centrum Zdrowia Dziecka. Całkowite niedotlenienie mózgu pociągnęło za sobą szereg iężkich powikłań: porażenie mięśni, utratę wzroku i mowy. Przez rok stan dziewczynki niemal wcale się nie poprawiał. Dopiero po 7 miesiącach odzyskała wzrok, później po raz pierwszy podniosła głowę, po roku zaczęła przełykać papkowate pokarmy. Choć bardzo powoli, Ola stale robi postępy, jej organizm walczy o wyzdrowienie, ale droga do sukcesu jest jeszcze daleka. Dziewczynka nadal przebywa w CZD. Matka poświęca jej każdą wolną chwilę, Olę stale odwiedza również jej siostra Mania, która już doskonale rozumie, jak bardzo Ola potrzebuje miłości, cierpliwości i troskliwości wszystkich dookoła. Chociaż dziewczynka ma w CZD doskonałą opiekę, jej leczenie i bardzo długa rehabilitacja uświadomiły Ewie Błaszczyk istnienie dotkliwej luki w polskim systemie medycznym: brak placówki, która zajmowałaby się pacjentami tego typu. Dlatego w 2002 r. aktorka, wespół z księdzem Wojciechem Drozdowiczem, założyła fundację "Akogo?" działającą na rzecz dzieci wymagających rehabilitacji po ciężkich urazach neurologicznych. Dla sprawy stworzenia przy CZD małej, wzorcowej kliniki pozyskała szerokie grono znanych osób, które organizują koncerty charytatywne i aukcje. Ewa Błaszczyk nie traci nadziei, że jej córeczka wyzdrowieje. Siłę do walki czerpie z pracy i wiary, z życzliwości innych ludzi - tych bliskich i tych zupełnie nieznanych, którzy do niej piszą. A wszystko po to, by całkowicie "obudzić Olę".