
5) W filmie jest nawiązująca do doświadczeń reżysera z czasów młodości scena, w której mali chłopcy rozplatają sznurki, by z dobrych kawałków sporządzić frędzle. Sam Polański twierdzi, że nawet po 60 latach od tych wydarzeń potrafi tak samo sprawnie i szybko skleić papierową torbę, bo owe mechaniczne, ogłupiające i jednostajne ruchy tak zakodowały się w jego umyśle, że pamiętają je nawet palce.
media-press.tv

6) Grający w filmie postać Fagina Ben Kingsley, również budował swą rolę na wspomnieniach z dzieciństwa. Jako chłopiec zafascynowany był pewnym wędrownym handlarzem starzyzną, człowiekiem sprzedającym stare monety, znaczki i instrumenty. Po to by pobyć w jego towarzystwie chłopiec kupował różne, zbędne mu starocie. Jego Fagin podobnie jak indywiduum zapamiętane w dzieciństwie miał trzy płaszcze nałożone jeden na drugi, związane kawałkiem starego sznurka, zniszczony kapeluszem i zbyt wielkie rozczłapane buty...
media-press.tv

7) Na planie filmu członkom ekipy ciągle ginęły… portfele. Nikt się tym jednak specjalnie nie przejmował, bo szybko wracały one do właścicieli. Powodem takiego stanu rzeczy i stoickiego spokoju poszkodowanych był kurs... na kieszonkowca, jaki musiały przejść pod okiem wytrawnego magika grające w filmie dzieciaki. Jak przyznaje mały Barney Clark grający Olivera, zarówno w podwędzaniu portfeli jak i karcianych sztuczkach, których uczył je inny „specjalista” był całkiem dobry!
media-press.tv

8) Polański dbając o maximum autentyzmu chciał, by ubrania aktorów pochodziły z epoki, a nie zostały uszyte na potrzeby filmu. Kostiumolodzy spędzili mnóstwo czasu myszkując w trzech potężnych londyńskich magazynach, w których wyszukiwano nie tylko ubrania o odpowiedniej tonacji kolorystycznej, ale również o fakturze, bo specyficzne oświetlenie miało uwypuklić miękką lub szorstką powierzchnię materiałów.
media-press.tv