"Outer Banks" skutecznie wciąga widza
W serialu poznajemy czwórkę przyjaciół. John B, Pope, Kiara i JJ nie należą do bogatych rodzin, a ich społeczność nazywana jest Płotkami. Daleko im od splendoru, wielkich willi i błogiego życia w prestiżowych miejscach na wyspie. Nagle nad Outer Banks przeszedł huragan, który przyczynił się do niesamowitych odkryć nastolatków. Jedno w tej historii jest pewne. To będą niezapomniane wakacje, które przyniosą im cały wór atrakcji. Mniej i bardziej przyjemnych.
Największe zalety serialu "Outer Banks"
Po 10 odcinkach serialu można znaleźć mnóstwo zalet. Począwszy od tej najbardziej banalnej, bo wizualnej. Outer Banks to przepiękne przybrzeżne wyspy Karoliny Północnej. Klimat i widoki zostały przedstawione w taki sposób, że przywołują wspomnienia o wakacjach. Jeszcze kilka miesięcy temu planowaliśmy je w pocie czoła, a aktualnie musimy o nich... zapomnieć. Dużym uznaniem wśród widzów cieszy się również gra aktorska i pokazanie przekroju bohaterów oraz problemów z jakimi się borykają. W "Outer Banks" nie ma nudy, nie ma przeciągniętych wątków, choć oczywiście nie brakuje tam irracjonalnych sytuacji. Zdaje się jednak, że wszystko zachowane jest w odpowiednich dawkach. Co ostatecznie nie razi po oczach i nie pozwala na to, żeby widz był poirytowany.
Coś jednak się nie klei
Skoro wszystko wygląda dobrze, co może być nie tak? Internauci zwrócili uwagę na pewien aspekt. "Ogólnie uważam, że gra aktorska w tym serialu stoi na niezłym poziomie. Ale co to za poroniony pomysł, żeby głównego bohatera, który jest szesnastolatkiem, grał 27-letni aktor. Widać po nim, że nastolatkiem już dawno nie jest" - punktuje internauta. I rzeczywiście można w tym przypadku przyznać rację.
Amerykański aktor Chase Stokes urodził się w 1992 roku i we wrześniu skończy 28 lat. "Jedno małe pytanie – jakim cudem aktorzy w wieku kilkudziesięciu lat mają wiarygodnie zagrać nastolatków?" - pyta na forum ktoś inny. "To mnie najbardziej razi" - wtóruje kolejna osoba. Powodów doboru takiej obsady może być kilka. Zawsze znajdzie się coś, co może nieco przeszkadzać. Nie zmienia to jednak faktu, że serial "Outer Banks" to kawał dobrej produkcji, którą po prostu warto obejrzeć.
