Panna Tammy i kawaler

Bezpretensjonalna opowieść o miłości, wielkich marzeniach i spełnionych nadziejach. Bohaterką tej chwytającej za serce historii jest młodziutka i piękna prowincjuszka, która obdarza beznadziejnym uczuciem chłopaka z miasta. Tammy Tyree ma 17 lat, okrągłą, sympatyczną buzię i dwa warkoczyki. Dziewczyna tęskni za miejskim życiem, marzy o miłości, pięknych strojach, ubolewa nad tym, że do tej pory nawet nie widziała swego odbicia w dużym lustrze. Mieszka wraz z dziadkiem w bardzo prymitywnych warunkach, w niewielkiej chatce na odludnych, bagiennych terenach w delcie Missisipi, skąd jeszcze nigdy nie wyściubiła nosa. Jedyną jej przyjaciółką i powierniczką wszelkich zmartwień jest kózka. Dziadek, John Dinwitty, znika na całe dnie na bagnach, a dziewczyna nawet nie wie, że nielegalnie pędzi tam bimber. W ten sposób schorowany, cierpiący na reumatyzm starszy pan zarabia na utrzymanie, pragnąc zapewnić wnuczce lepszą przyszłość. Pewnego dnia w dole rzeki rozbija się niewielki samolot. Dziadek i Tammy płyną łódką na pomoc w nadziei, że ktoś przeżył katastrofę. Dostrzegają dryfującego na konarze drzewa wyczerpanego młodego mężczyznę, którego zabierają do domu. Po pięciu dniach młodzieniec odzyskuje przytomność i przedstawia się jako Peter Brent. Zauroczona nim Tammy pielęgnuje go i nie opuszcza na krok, ale nieuchronnie nadchodzi czas rozstania. Peter wyjeżdża, pozostawiając opiekunkę we łzach z powodu pierwszego miłosnego zawodu. Wkrótce na siedemnastolatkę spada kolejny cios. Dziadek trafia do więzienia. Żegnając się z wnuczką, nakazuje jej udać się do sąsiedniego hrabstwa, gdzie mieszka Peter. Przed odjazdem obiecał, że w razie problemów dziewczyna znajdzie dach nad głową w jego rodzinnym domu. Po całym dniu marszu wycieńczona Tammy dociera po zmroku do ogromnej posiadłości. Dziewczyna podbija serca domowników nie tylko swą radością, ale też wspaniałą kuchnią. Jej optymizm i wiara udzielają się innym.