Paulina Holtz nie należy do gwiazd, które chętnie opowiadają o swoim życiu prywatnym. Zdradziła jednak, jak była wychowywana oraz jak traktuje swoje dzieci.
- Rodzice traktowali mnie jak osobny byt i nie wymagali realizowania ich niespełnionych pragnień. Nie wyobrażam sobie, aby rodzic mógł bezwzględnie decydować o przyszłości dziecka, nie biorąc jego potrzeb pod uwagę. Ja też mam takie podejście do swoich córek - przekonuje w Holtz w rozmowie z „Aktywną mamą”.
Aktorka uważa, że warto pozwolić dzieciom błądzić, bo przykre doświadczenia są bardzo pouczające. - Mówię im, jakie jest moje zdanie, i proszę, aby przemyślały i zastanowiły się czy nie będzie im łatwiej, jak mnie posłuchają. Chcą cały dzień chodzić w butach po całym mieście – proszę bardzo. Będą miały pęcherze, ale muszą tego doświadczyć, aby wiedzieć. Oczywiście mówimy tu cały czas o wyborach na poziomie dzieci, a nie spraw merytorycznie istotnych. Dziewczynki wynajdują sobie swoje zabawy, czasami wystarczy kubeczek i przyprawy do przyrządzenia magicznej mikstury. Dziadek kupił im minerały więc bawią się nimi - wyznała Paulina Holtz.
