
Małgorzata Ostrowska o Korze:
Kora była nie tylko wokalistką, ale ogromną artystką, niekwestionowaną królową polskiego rocka
Źródło: TVN24, x-news
fot. slawomir mielnik / nowa trybuna opolska

Krzysztof Gojdź o Korze:
Na zawsze zapamiętam piękne chwile spędzone w jej towarzystwie. Godziny rozmów kiedy opowiadała o swoim życiu. Była dla mnie inspiracją i potwierdzeniem jak żyć, jak być wolnym, jak kochać świat. Poznałem Korę cztery lata temu kiedy przyszła do mnie do kliniki wykończona chorobą nowotworową. Walczyła, nie poddawała się, pragnęła żyć. Nie chciała umierać. Bała się śmierci, nienawidziła jej. Wypierała ją. Pamiętam rozgrzewającą herbatę przy kominku i „ziółka” w domu na Roztoczu. Kiedy chwyciła mnie za rękę mówiąc: „nie chcę umierać, pragnę żyć, jest jeszcze w życiu tyle do zrobienia…
fot. szymon starnawski / polska press

Stanisław Soyka wspomina Korę:
Od początku mnie zafascynowała. Była dla mnie starszą, ukochaną siostrą. Mądrą, wymagającą, atrakcyjną pod względem intelektualnym i duchowym. Co ważne, czułem się też kochany przez nią. W jakiś sposób się z niej składam. Bardzo ceniłem sobie jej krytykę, była w niej bezwzględna, ale rzetelna.
fot bartek syta / polska press

Sarsa wspomina Korę
Wyjątkowa kobieta... To między innymi dzięki Korze jestem w miejscu, w którym jestem. Ona w jednym z programów wspierała mnie i motywowala do pozostawania bezkompromisową w wyrazaniu siebie do końca! Kora była dla mnie wzorem silnej, mądrej kobiety. Pozostanie w moim sercu i pamięci [*]
fot. slawomir mielnik / nowa trybuna opolska