Podróż do Wenecji

Polska 1996

Oskar i Edith mieszkają w domu pełnym pamiątek. Staruszkowie wydają się być szczęśliwi, dawniej podróże były ich ulubioną rozrywką. Ze wspomnień wyłania się dramat ich życia - śmierć syna.

Reżyseria:Janusz Majewski

Czas trwania:85 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny

Podróż do Wenecji w telewizji

  • Danuta Szaflarska

    jako Edith

  • Igor Przegrodzki

    jako Oskar

  • Elżbieta Zającówna

    jako Viviann

  • Wiktor Zborowski

    jako Kristoffer

  • Bjorg Vik

    Scenariusz

  • Janusz Majewski

    Reżyseria

  • Witold Adamek

    Zdjęcia

  • Jerzy Matuszkiewicz

    Muzyka

  • Producent T1D

    Producent

  • Krzysztof Pankiewicz

    Scenografia

Opis programu

Oskar i Edith mieszkają w domu pełnym starych rzeczy, książek, pamiątek, muzyki i wspomnień. W starych rurach chlupie woda - dla nich to miły dźwięk, przypominający szum strumienia, bo Tellmannowie przywykli we wszystkim dostrzegać jasne strony życia, ale innym ten odgłos przeszkadza. Wezwany hydraulik Kristoffer Karlsen ze zdumieniem spogląda na gospodarzy przebranych w stroje turystyczne, podróżujących "po swojemu" ku dległym szczytom. Niebawem zjawia się nowa pomoc domowa, wprost z przyjęcia, z trudem utrzymująca równowagę. Viviann również podoba się ten "bardzo praktyczny sposób podróżowania". Staruszkowie wydają się uszczęśliwieni, dawniej podróże były ich ulubioną rozrywką. Widoczna w każdym geście i słowie łącząca ich bliskość jest wzruszająca. Oboje nieomylnie wiedzą, kiedy należy wesprzeć partnera, kiedy brakuje mu sił, aby żyć, by uporać się z bólem, który każdy z nich nosi w sobie. Ze strzępów wspomnień wyłania się dramat ich życia - śmierć synka. Edith od lat zadręcza się myślą, że jest "jałowym ogrodem, który nie rodzi owoców" - jej troje dzieci nie ujrzało nawet światła dnia, Aleksandrowi dane było przeżyć tylko tydzień. Dziś skończyłby 40 lat... Akurat tego dnia małżonkowie wybierają się w podróż do Wenecji. Oczami wyobraźni widzą gołębie na placu Świętego Marka, popijają wino w kawiarni na Lido. W rozmowie wtrącają włoskie słówka, na niby jedzą spaghetti. Nawet prostoduszny Kristoffer chwyta zasady gry - wystarczy puścić wodze fatazji! - i bawi się równie dobrze jak niezwykli staruszkowie, jak Viviann, która od nich uczy się szczerości i spontaniczności. I tego, że nic nie kończy się z końcem życia.