Pogrzebani żywcem

Chilean Miners: 17 days Burried Alive, Wielka Brytania 2011

Reżyseria:Angus MacQueen

Czas trwania:70 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Pogrzebani żywcem w telewizji

  • Angus MacQueen

    Reżyseria

Opis programu

5 sierpnia 2010 roku na chilijskiej pustyni Atacama miało miejsce potężne tąpnięcie, które wstrząsnęło okolicą, grzebiąc 33 górników kilkaset metrów pod ziemią. Zasypanym górnikom wydawało się wtedy, że nigdy już nie zobaczą swoich bliskich. Jednak po 17 dniach zostali uratowani. Ich epopeję śledził cały świat. Kiedy wyjeżdżali na powierzchnię, obiecali sobie, że nie będą opowiadać, co działo się na dnie zasypanej kopalni. Dziś jednak już na spokojnie wracają do tamtych dramatycznych chwil. "Najpierw był głęboki pomruk skał, a potem huk jak na wojnie. Zacząłem się trząść. Pewnie ze strachu przed śmiercią. Pomyślałem: ratuj się! Ale nie potrafiłem wziąć się w garść. Nie wiedziałem, gdzie jest korytarz, którym zawsze mogłem iść z zamkniętymi oczami. Straciliśmy orientację. Nie wiedzieliśmy, gdzie jesteśmy. Nikt nie panował nad sytuacją. Istny dom wariatów. Tak było przez 15 minut. Dopiero potem zaczęliśmy się zastanawiać, ilu nas jest pod ziemią". (...) "Wiktor Zamora próbował odnaleźć główny korytarz. Ktoś podjechał wozem. Wsiedliśmy. Sprawdziliśmy, czy nikogo nie zostawiamy. Pokonaliśmy kilka poziomów, aż dotarliśmy do rumowiska. Drogę blokowały ogromne głazy, a ziemia nadal dudniła. Mieliśmy nadzieję, że zawał nie jest duży i jakoś się przekopiemy". - wspominają po latach ocaleńcy. Niestety, doszli do przysłowiowej ściany. Jednak nadzieja ich nie opuszczała. Wierzyli, że za dzień dwa przyjdą ratownicy i będzie po wszystkim. Zaczęli szukać jedzenia. Tymczasem ratownicy oceniali rozmiary katastrofy. Ustalili, że zawaliło się osiem poziomów kopalni, a zawał miał rozmiary wieżowca Empire State Building. Wśród krewnych gromadzących się na powierzchni była Lily Gomez - żona przywódcy zasypanych górników. Lily wiedziała, w jakim stanie jest kopalnia. Kiedy pojawił się dyrektor, powiedziała mu: "Nie oszuka nas pan. Jeśli coś się zawaliło, to jeden dzień wam nie wystarczy". Siedemnastego dnia ratownicy dotarli do zaginionych górników, ale potrzebowali jeszcze 52 dni, żeby wydostać ich na powierzchnię.