"Projekt Lady 5" odcinek 6. - co się wydarzyło?
Julii zabrakło determinacji by dalej walczyć. Reszta dziewczyn dotarła do półmetka programu. Szósty odcinek "Projekt Lady 5" rozpoczął się dla rozalińskich dam bardzo intensywnie. Uczestniczki musiały przygotować dania na kolację dla najbliższych. Wspierał je Tomek Łagowski, szef kuchni Pałacu w Rozalinie.
Mentorka Irena podzieliła dziewczyny na grupy: pierwsza odpowiadała za zakupy, druga za sprzątanie wnętrza pałacu, a trzecia musiała zadbać o teren wokół budynku. Ola i Natalia zorganizowały sobie wyścigi na kosiarkach do trawy.
Na bazarze dziewczyny nie znalazły wszystkich potrzebnych produktów. Spóźniły się też na obiad z mentorką Ireną, która tym razem okazała zrozumienie.
Podczas warsztatów z mentorką Tatianą dziewczyny pisały listy do najważniejszych dla nich osób. Samanta zdradziła, że zniszczyła psychicznie swoją siostrzenicę, która musiała przez nią chodzić na terapię. -Byłaś niedobra dla siebie, więc nie mogłaś być dobra dla innych - pocieszyła ją mentorka. Natalia bardzo chciałaby odbudować swoje relacje z mamą. W liście do najbliższych dziewczyny musiały napisać czego im dotąd brakowało, ale także za co są wdzięczne.
Następny dzień miał być wyjątkowy. Dziewczyny nie były jednak pewne, kto je odwiedzi. Bliscy dziewczyn też musieli przelać swoje emocje na papier. Siostra Samanty wybaczyła jej wszystkie krzywdy. Uroczysta kolacja z bliskimi zakończyła się sukcesem. Dziś żadna z dziewczyn nie opuściła pałacu w Rozalinie!
Źródło: TVN/x-news
