Matt LeBlanc o swoim castingu
Niedawno opublikowany show "Przyjaciele: Spotkanie po latach" obfitował w mnóstwo wspaniałych wspomnień z czasów pracy nad "Przyjaciółmi". Jedną z najciekawszych anegdotek przywołanych przez twórców była historia o castingu Matta LeBlanca do roli Joey'a Tribbianiego.
- Matt LeBlanc przyszedł na casting mając 11 dolarów w kieszeni. Może dziewięć. Niewiele. Przesłuchaliśmy wielu facetów mających się za aktorów. Babiarzy, którzy nie byli zabawni. A w ustach Matta kwestie Joeya stały się śmieszne. Nie miał bogatego portfolio. Zagrał w jednym serialu. (...) Matt zagrał casting w NBC z drugim aktorem. Poszło mu świetnie, więc dostał rolę. Co ciekawe, drugi aktor zagrał nieprawdziwego Joeya w odcinku zatytułowanym "Ten z unagi" - wspominali producenci, Kevin Bright, Marta Kauffman i David Crane.
Jeszcze ciekawiej i bardziej dramatycznie ta historia wyglądała z perspektywy głównego zainteresowanego. Dla niego ta przygoda rozpoczęła się już w noc poprzedzającą dzień castingu.
- Pamiętam, że było kilka etapów. Przed ostatnim poprosiłem kumpla, by pomógł mi przećwiczyć kwestie. Spytał: "Serial jest o grupie przyjaciół? Więc powinniśmy się napić jak przyjaciele". Obudziłem się w jego mieszkaniu w środku nocy. Musiałem do toalety, ale za szybko wstałem i straciłem przytomność. Zdarza się. Upadłem na kibel. Wyrżnąłem nosem o sedes. Zszedł mi z nosa kawał skóry. Spojrzałem w lustro, krwawiłem, byłem przerażony. Musiałem pójść na ostatni casting z wielkim strupem na nosie. Marta Kauffman spytała: "Co ci się stało?". Powiedziałem prawdę i dostałem robotę - podsumował aktor.
Nie sposób nie zauważyć, że jego opowieść brzmi jak zupełnie wiarygodny opis jednego z castingów Joey'a!
Program "Przyjaciele: Spotkanie po latach" jest dostępny na HBO GO!
