S-21. Mordercza machina Czerwonych Khmerów

S-21. Machine de mort Khmer Rouge, Francja 2002

Autorzy przedstawiają upadek Kambodży, do którego doprowadziły rządy Czerwonych Khmerów pod wodzą krwawego dyktatora Pol Pota. Jego ludzie zdobyli władzę w kraju 17 czerwca 1975 r.

Reżyseria:Rithy Panh

Czas trwania:105 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

S-21. Mordercza machina Czerwonych Khmerów w telewizji

  • Rithy Panh

    Reżyseria

Opis programu

Malowało dla nich wielu ludzi, ale wszystkich zabijali. Jednych po miesiącu, innych już po kilku dniach. Ja na szczęście przeżyłem, ponieważ moje obrazy przypadły im do gustu. Prześladują mnie wspomnienia o zabitych. Dlaczego zginęli? Niektórzy malowali przecież lepiej niż ja. 17 czerwca 1975 roku władzę w Kambodży przejęli Czerwoni Khmerowie. Szybko zaprowadzili w zniszczonym wojną domową kraju swoje porządki. W imię utopijnej reguły powszechnej równości obywateli przesiedlili ludność miejską na wieś, zlikwidowali pieniądz, zakazali odbywania praktyk religijnych, założyli obozy pracy przymusowej. Odtąd mieszkańcom dawnej Kambodży, teraz Republiki Kampuczy, towarzyszyły nieustanna inwigilacja, głód, wymyślne tortury, krwawe egzekucje, ludobójstwo. Nim czerwony terror upadł w roku 1979, Khmerowie wymordowali około dwóch milionów osób? jedną trzecią siedmiomilionowej populacji! Francuscy dokumentaliści przedstawiają w dwuczęściowym filmie ogrom nieszczęść, jakie w ciągu czterech lat spadły na nieszczęsny kraj. Wstrząsający obraz zbrodni szalonego reżimu ukazują poprzez jednostkowe losy bohaterów? kilku ludzi, którym udało się przetrwać nieludzkie warunki panujące w więzieniach. Heng Nath przeżył dzięki fortunnemu zbiegowi okoliczności. Najpierw, gdy przybył do obozu w Phnom Penh, ocaliła go zapisana w jego aktach formułka? Trzymać do wykorzystania?, potem technika malarska zgodna akurat z gustami oprawców. Chun trafił do więzienia za sabotaż gospodarczy. Umyślnie i zdradliwie zdaniem swych sędziów kroił materiał tak, by go jak najwięcej zmarnować. W jego grupie było więcej przestępców, którzy notorycznie łamali igły i przepalali pasy maszyn. Nie wytrzymał tortur. Ocalił życie wydaniem śledczym 64 innych wrogów ludu, najczęściej zupełnie niewinnych ludzi, oraz dzięki rychłemu upadkowi reżimu. Przetrwał także Hoy, jeden z obozowych strażników. Uważa się za ofiarę Czerwonych Khmerów. Nie bez pewnej racji, bowiem źle wywiązujący się z zadań funkcjonariusze byli karani. Śmiercią. Z grona stu kolegów Hoya przetrwało trzydziestu.