"Sanatorium miłości 4". Andrzej Sikorski ujawnił kulisy spotkania z Anią. Mocne słowa o hejcie! Jak zmieniło się jego życie po programie?...
Jestem ciekawy, jak wyglądały kulisy programu i jego realizacja. Kamery były z państwem przez 24 godziny na dobę? Dużo było sytuacji, których nie pokazano w telewizji?
Tak, było kilka takich sytuacji. Mieliśmy wyścigi meleksami na polu golfowym, bardzo fajne to było, Mieliśmy też zabawę w basenie, gdzie był aerobik w wodzie. Szkoda, że się to nie zmieściło w telewizji, ale wiadomo, program musi być skondensowany i nie wszystko da się pokazać. Nie chcę mówić banałów, ale było to przeżycie, które już się może nie powtórzyć, bo mało czasu nam zostało.
Kamery nie były z nami 24 godziny na dobę. Oczywiście, oświetlenie było założone na stałe, tylko dźwiękowcy później nas podłączali, a operatorzy z reżyserem pojawiali się na "setki" i na nagrywanie nas w pokojach. Nigdy nie mówiono nam o czym mamy mówić, nie było narzucania, było dużo improwizacji z naszej strony. Czasem były tylko jakieś sugestie; jak ja z Romanem byłem w pokoju, to wiadomo o czym mogliśmy rozmawiać (śmiech). Było o piłce i dziewczynach. Czasem reżyser coś nam rzucił, aby wydobyć z nas to, co chciał.
fot. materiały prasowe TVP