Siedem dni

Cztery lata po znakomitym debiucie fabularnym "Wziąć sobie żonę" rodzeństwo Ronit i Shlomiego Elkabetzów nakręciło "Siedem dni". To druga część trylogii o skomplikowanych relacjach małżeńskich. "Siedem dni" odniósł wielki sukces - spośród 13 nominacji do nagród Izraelskiej Akademii Filmowej otrzymał dwie statuetki: za zdjęcia i za drugoplanową rolę żeńską. Mija kilka lat od wydarzeń przedstawionych w filmie "Wziąć sobie żonę". Viviane (Ronit Elkabetz) wyprowadziła się od Eliyahu, choć formalnie nadal pozostają małżeństwem. Tymczasem umiera brat Viviane i cała rodzina - łącznie z jej mężem - spotyka się na pogrzebie. Po tym następuje siedem dni, tzw. "shiva". To wyjątkowy czas w kulturze żydowskiej, gdy opłakuje się i wspomina osobę, która już odeszła. Jednak rodzina, zebrana w jednym miejscu, szybko zaczyna kłócić się o spadek po zmarłym. Na jaw wychodzą sekrety, żale i uczucia. Viviane dodatkowo nie podoba się fakt, że przez tydzień będzie skazana na towarzystwo męża. Jak zakończy się ten tydzień? "Siedem dni" to druga część antymiłosnej trylogii Ronit i Shlomiego Elkabetzów. Film powtórzył sukces ich debiutanckiego "Wziąć sobie zonę". Został doceniony zwłaszcza w Izraelu, gdzie otrzymał 13 nominacji do Nagrody Izraelskiej Akademii Filmowej, z których dwie zaowocowały statuetkami - za zdjęcia i za drugoplanową rolę żeńską. Film przedstawia Viviane na kolejnym przełomowym etapie jej życia, gdy zdecydowała się opuścić męża, choć formalnie nadal pozostają w związku. Obraz wychodzi jednak poza temat skomplikowanych relacji małżeńskich. Reżyserzy przyglądają się z bliska członkom rodziny, z których szybko wychodzą najgorsze cechy, skrywane początkowo pod maskami i konwenansami. W głownej roli ponownie wystąpiła Ronit Elkabetz.